Afera Pegasusa w Hiszpanii. Poleciała pierwsza głowa
Po wycieku informacji o zastosowaniu izraelskiego oprogramowania szpiegowskiego Pegasus do podsłuchiwania katalońskich separatystów Hiszpania zmaga się z kryzysem rządowym. Teraz okazało się, że jest osoba winna i posadę straciła szefowa hiszpańskich tajnych służb, Paz Esteban.
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez usiłuje zażegnać jeden z największych kryzysów rządowych w tym państwie w ostatnich latach. Ujawnienie zastosowania Pegasusa do inwigilacji w wewnętrznych sprawach, między innymi do podsłuchiwania i śledzenia przynajmniej 18 separatystów katalońskich, mocno nadwerężyło autorytet rządu.
Jak informuje "Frankfurter Allgemeine Zeitung", w obliczu tego politycznego trzęsienia ziemi szef rządu chce osłonić minister obrony Margaritę Robles, którą do rezygnacji w związku z zakupieniem i używaniem Pegasusa wzywają koalicjanci rządzącej partii i katalońscy separatyści.
Tymczasowe rozwiązanie na czas skandalu - zwolnienie szefowej tajnego wywiadu - nie zadowala jednak partii ERBN, z której wywodzi się kataloński prezydent regionalny Pere Aragonès. Działacze ugrupowania znaleźli się wśród szpiegowanych na początku 2020 roku, sam Aragonès najprawdopodobniej również miał zainstalowane w swoim telefonie oprogramowanie inwigilujące.
Afera Pegasusa po hiszpańsku. Dymisja szefowej wywiadu
Rzecznik grupy parlamentarnej ERBN Gabriel Rufián powiedział, że Margarita Robles również powinna stracić posadę. Przywódca konserwatywnej opozycji Alberto Núñez Feijóo oskarżył Sáncheza o "oddanie głowy dyrektor CNI separatystom, aby przeżyć".
Jak komentuje "FAZ", ostatecznie nie można było winić Paza Estebana za aferę Pegasusa, ponieważ CNI nie odpowiada za bezpieczeństwo telefonów członków rządu. Sekretarz obrony Robles powiedział, że odchodząca dyrektor CNI musi "znosić zarzuty, które nie odzwierciedlają rzeczywistości". 64-letnia Paz Esteban była pierwszą kobietą szefową wywiadu w Hiszpanii i ma prawie 40-letnią karierę w CNI. Instytucją kierowała przez ostatnie dwa lata.
Podsłuchy, założone Katalończykom, nie były jedynymi, jakie wykazały luki bezpieczeństwa w hiszpańskim systemie. Badanie telefonów wszystkich członków rządu ujawniło, że urządzenia Sáncheza, Robles i ministra spraw wewnętrznych Fernando Grande-Marlaskiego były szpiegowane za pomocą tego samego oprogramowania. Rząd nie ujawnił, kto stał za tymi podsłuchami.
Prawicowa opozycja i katalońscy politycy od samego początku oskarżali rząd, że te informacje to jedynie próba odwrócenia uwagi od dużej operacji podsłuchowej, wymierzonej w separatystów. Według grupy badawczej Citizen Lab problem w Hiszpanii dotyczy ponad 60 iPhone'ów. Wśród podsłuchiwanych było kilku urzędników i parlamentarzystów, a także dwóch baskijskich separatystów.