Algieria grozi Hiszpanii podwyżkami. Zemsta za poparcie Maroka
W związku z wojną w Ukrainie Hiszpania poleciła Algierię innym krajom Europy jako wiarygodnego partnera mogącego zastąpić Rosję w roli dostawcy gazu. Rząd w Algierze nie zapomniał jednak niedawnego poparcia Madrytu dla Maroka w konflikcie o Saharę Zachodnią. I teraz grozi, że podniesie ceny Hiszpanom.
04.04.2022 | aktual.: 04.04.2022 12:54
Oburzenie w Algierze nie opadło nawet po dwóch tygodniach od deklaracji Madrytu w sprawie Sahary Zachodniej. Algierskie państwowe przedsiębiorstwo naftowo-gazowe Sonatrach zagroziło Hiszpanii "rekalkulacją" ceny gazu. Ten północnoafrykański kraj od lat jest najważniejszym dostawcą na tamtejszy rynek.
Po wybuchu wojny w Ukrainie rząd w Madrycie zarekomendował pozostałym Europejczykom Algierię jako wiarygodnego partnera biznesowego, który w dłuższej perspektywie mógłby pomóc w zmniejszeniu zależności od rosyjskiego gazu ziemnego, a teraz sam może "oberwać" od Algierczyków.
Złość władz Algierii wywołała wypowiedź hiszpańskiego premiera, który chce zakończyć trwający od 40 lat kryzys dyplomatyczny z Marokiem. W tym celu Pedro Sánchez zrezygnował z neutralności Hiszpanii w sprawie Sahary Zachodniej. Nazwał marokański plan autonomii dla byłej kolonii hiszpańskiej "najpoważniejszą, najbardziej realistyczną i wiarygodną podstawą do rozwiązania konfliktu". W ten sposób Madryt pośrednio uznał, że Sahara Zachodnia jest i pozostanie częścią Maroka, co rozwścieczyło poważniej zaangażowaną w tym regionie Algierię.
Kosztowna decyzja Madrytu. Zemsta Algieru
Z punktu widzenia Algierii, która jest protektorem Frontu Polisario, organizacji walczącej od lat o niepodległość Sahary Zachodniej, była to "zdrada", która może drogo Hiszpanię kosztować - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
- Od początku kryzysu na Ukrainie ceny gazu i ropy gwałtownie wzrosły. Algieria postanowiła utrzymać stosunkowo poprawne ceny kontraktowe dla wszystkich swoich odbiorców. Nie jest jednak wykluczone, że dokonamy ponownej kalkulacji cen dla naszego hiszpańskiego klienta - powiedział dyrektor generalny Sontrachu. Algierski gaz pokrywa ok. 40 proc. hiszpańskiego zapotrzebowania.
Dodatkowo Algier odwołał swojego ambasadora z Madrytu oraz zawiesił repatriację nielegalnych migrantów, którzy coraz liczniej przybywają do Hiszpanii.
Głównym partnerem w walce z nielegalną imigracją do Hiszpanii jest jednak Rabat, który premier Sanchez ma odwiedzić jeszcze w czasie ramadanu na specjalne zaproszenie króla Mohammed VI.
Zobacz też: Putin jak Hitler? "Napisał wyraźnie, jakie ma wizje Rosji"