Afera KNF: prokurator przeniesiony za karę do rejonówki. Bo nie poinformował Zbigniewa Ziobry
Gdy wybuchła afera KNF minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro stwierdził, że o wpłynięciu zawiadomienia od Leszka Czarneckiego dowiedział się z mediów. Tymczasem pismo do prokuratury złożono 5 dni wcześniej. Prokurator, który nie przekazał informacji Ziobrze, został ukarany.
20.11.2018 17:05
Jak dowiedział się reporter rmf24.pl prokurator, który ma odpowiadać za niepoinformowanie ministra Zbigniewa Ziobro na czas, został przeniesiony do prokuratury rejonowej na warszawskiej Ochocie. - To służbowe przeniesienie - usłyszał dziennikarz.
Po przeprowadzeniu postępowania wyjaśniającego ustalono, że przeniesiony prokurator złamał nowe procedury dotyczące obiegu informacji w prokuraturze krajowej, w sprawie rejestrowanych zawiadomień. To sprawiło, że prokurator generalny został postawiony w dość niezręcznej sytuacji.
Afera wokół Komisji Nadzoru Finansowego wybuchła w ubiegłym tygodniu, kiedy "Gazeta Wyborcza" ujawniła, że właściciel Getin Noble Banku i Idea Banku Leszek Czarnecki oskarża Marka Chrzanowskiego, wtedy jeszcze szefa KNF, o złożenie korupcyjnej propozycji.
Z ujawnionego zapisu nagrania ich rozmowy wynika, że Chrzanowski proponował Czarneckiemu m.in. życzliwe podejście KNF i NBP do planów restrukturyzacji jego banków, a także usunięcie z KNF-u Zdzisława Sokala - przedstawiciela prezydenta w Komisji i szefa Bankowego Funduszu Gwarancyjnego - który miałby być zwolennikiem przejęcia banków Czarneckiego przez państwo. W zamian Czarnecki miałby zatrudnić poleconego przez Chrzanowskiego radcę prawnego Grzegorza Kowalczyka. W czasie spotkania szef KNF-u miał położyć na stole wizytówkę prawnika.
Zobacz także
Według Leszka Czarneckiego, Marek Chrzanowski chciał dla Kowalczyka wynagrodzenia na poziomie 40 mln złotych.
Śledztwo w tej sprawie, na wniosek prokuratora generalnego, zostało przeniesione do katowickiej prokuratury.
Źródło: rmf24.pl