Adwokat dał świadkowi marihuanę, teraz trafi przed sąd
W poniedziałek, 9 marca, warszawski sąd wyda
wyrok w sprawie mecenasa Dariusza B., oskarżonego o to, iż w 2005 roku
wniósł do mokotowskiego aresztu i przekazał jednemu z osadzonych
niewielki pakunek z marihuaną.
Broniący oskarżonego mec. Ryszard Berus domaga się uniewinnienia swego klienta. W poniedziałek Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa wysłuchał mów końcowych w procesie. - W sprawie brak jest dowodów - mówił przed sądem Berus.
Formalnie oskarżonemu adwokatowi grozi do dwóch lat pozbawienia wolności, prokurator wniósł o karę jednego roku więzienia w zawieszeniu. Skazujący wyrok oznaczałby także wydalenie adwokata z zawodu.
W kwietniu 2005 roku u przebywającego w areszcie i mającego wówczas status świadka koronnego Krystiana I. znaleziono niewielką ilość marihuany. Narkotyk wykryto po zakończeniu widzenia Krystiana I. z jego adwokatem Dariuszem B. Z doniesienia i zeznań, które złożył osadzony wynikało, iż narkotyk otrzymał on w paczce papierosów przekazanych przez adwokata.
- Postępowanie przygotowawcze w sprawie było niedoskonałe, nie zabezpieczono pudełka, w którym narkotyk miał być przemycony, nie ma zapisu monitoringu - wskazywał Berus.
Obrońca zaznaczył, że Krystian I. podczas widzenia dwukrotnie wychodził na papierosa i być może wtedy otrzymał narkotyk. Ponadto obrońca oskarżonego zwrócił uwagę sądu na list jaki miesiąc po zdarzeniu wysłał do kancelarii Dariusza B. osadzony. Domagał się w nim 50 tys. zł "odszkodowania" za podrzucenie narkotyku i miał sugerować odstąpienie od sprawy w przypadku zapłaty.
Ważną okolicznością, jak mówił Berus, jest też fakt, iż według doniesienia Krystiana I. narkotyk miał być na dnie pudełka z papierosami, natomiast z uzyskanych w areszcie dokumentów wynika, iż marihuana była w pudełku zapałek.
Podczas procesu jedynie odczytano zeznania Krystian I. złożone na etapie przygotowawczym. Sąd nie przesłuchał go osobiście, gdyż Krystian I. obecnie ukrywa się i miejsce jego pobytu nie jest znane.