"Admirał Kuzniecow" w ogniu. Pożar na rosyjskim lotniskowcu
Na pokładzie należącego do rosyjskiej Floty Północnej lotniskowca "Admirał Kuzniecow" pojawił się ogień - informuje rosyjska państwowa agencja informacyjna TASS. Jednostka znajduje się obecnie w suchym doku stoczni "Zwiozdoczka" w Murmańsku nad Morzem Barentsa. To już kolejny pożar tego krążownika.
Do zdarzenia doszło w czwartek rano. Na pokładzie przebywało wówczas dwadzieścia osób. Nikt nie ucierpiał, wszyscy zdołali się w porę ewakuować.
Jak podaje TASS, ogień pojawił się w kabinach przy lewej burcie. Pożar został już ugaszony, a jego przyczyna jest badana. Według rosyjskich źródeł, na pokładzie nie doszło do większych zniszczeń.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Pechowy krążownik. Kolejny pożar Kuzniecowa
To nie pierwszy pożar do jakiego doszło na pokładzie tego jedynego rosyjskiego lotniskowca. W grudniu 2019 roku podczas spawania na jednym z pokładów zapaliły się śmieci. Na statku było wówczas 400 osób. Zginęło dwóch oficerów, a 14 osób zostało rannych. Straty szacowano wówczas na niemal 1,5 miliarda dolarów.
Z kolei jesienią 2018 roku - również w Murmańsku - na skutek niewłaściwego zatapiania doku zginęły dwie osoby. Na pokład jednostki spadł wówczas stoczniowy dźwig.
Lotniskowiec w całej swojej historii płonął także w lutym 1996 roku w pobliżu Malty oraz w 2016 roku, kiedy płynął wzdłuż Wielkiej Brytanii. To dlatego w mediach padają porównania do "Aurory" z czasów rewolucji bolszewickiej, którą również prześladowały awarie.
Obecnie "Admirał Kuzniecow" przechodził w Murmańsku modernizację instalacji elektrycznej, radiotechnicznej i systemów obrony przeciwlotniczej. Miał być gotowy do służby pod koniec 2022 roku.
"Admirał Kuzniecow" to największy okręt rosyjskiej marynarki wojennej. Może transportować 60 samolotów i śmigłowców.
Zobacz też: Pomoc USA to przełom? Generał Bieniek wyjaśnia
Źródło: TASS/NEXTA
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski