Trwa ładowanie...

Adam Niedzielski wypadnie z list PiS? "Nie mamy z nim kontaktu"

Nie tylko stanowisko ministra zdrowia i numer jeden na liście wyborczej w Pile. Adam Niedzielski może stracić szansę na start w wyborach parlamentarnych - dowiaduje się WP. To oznaczałoby koniec jego politycznej kariery, zanim ta na dobre się zaczęła. Z naszych ustaleń wynika, że potencjalni rywale w okręgu pilskim nie chcą startu byłego ministra. Sam prezes PiS ma ponoć żałować, że wysłał Niedzielskiemu sygnał ws. startu w wyborach. Ale ostateczna decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła.

Adam Niedzielski wypadnie z list PiS? "Nie mamy z nim kontaktu"Adam Niedzielski wypadnie z list PiS? "Nie mamy z nim kontaktu"Źródło: East News
d1na5jc
d1na5jc

Jak wynika z rozmów Wirtualnej Polski z politykami PiS, nikt nie widzi sensu w kandydowaniu do Sejmu byłego już szefa resortu zdrowia. - Jest odcięty od kampanii, nie ma szans na powrót - usłyszeliśmy od naszych źródeł w obozie władzy.

Wszystko i tak rzecz jasna zależy od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który ma decydujący wpływ na kształt list wyborczych swojej partii, i który ponoć kilka miesięcy temu zadeklarował Niedzielskiemu, że będzie kandydatem PiS do Sejmu.

Okoliczności się jednak zmieniły. I to na "własne życzenie" samego Niedzielskiego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zgorzelski o dymisji Niedzielskiego: PiS wchodzi w kampanię z przytupem

Minister Niedzielski zjednoczył wszystkich

Adam Niedzielski stracił stanowisko w związku z aferą wokół ujawnienia przez niego danych wrażliwych jednego z lekarzy, który wyraził krytyczne zdanie na temat systemu e-recept. Sprawa wywołała prawdziwą burzę nie tylko na scenie politycznej, lecz również w środowisku lekarskim.

d1na5jc

Wielu ekspertów przekonuje, że były już minister zdrowia nie tylko zachował się skrajnie nieodpowiedzialnie, ale po prostu złamał prawo, gdy postanowił sprawdzić listę leków zażywanych przez Piotra Pisulę - członka Wielkopolskiej Izby Lekarskiej - i opublikować informację o nich na Twitterze.

Niedzielski - co przyznają sami politycy Zjednoczonej Prawicy - tym samym wywołał wrażenie, że władza ma swobodny dostęp do wrażliwych danych obywateli. I nie zawaha się ich użyć, jeśli obywatel ośmieli się skrytykować jej działania.

Poszkodowany lekarz Piotr Pisula zagroził Niedzielskiemu pozwem, przygotowując wezwanie przedsądowe i domagając się przeprosin oraz wpłaty 100 tys. zł na cele charytatywne, a także zjednoczył środowisko lekarskie przeciwko zdymisjonowanemu ministrowi. Prezes Naczelnej Izby Lekarskiej złożył doniesienia do prokuratury, Urzędu Ochrony Danych Osobowych, Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Pacjenta. Sprawę wykorzystał Donald Tusk, mobilizując przy okazji całą opozycję.

W obronie Niedzielskiego - człowieka spoza struktur formacji Kaczyńskiego - nie chcieli stanąć politycy PiS. Szef sejmowej komisji zdrowia Tomasz Latos jako pierwszy otwarcie krytykował ministra, apelując do niego, by przeprosił, a jeśli już ktoś publicznie zdecydował się tłumaczyć Niedzielskiego - jak premier Mateusz Morawiecki, który wszak wymusił jego dymisję - to ograniczał się do twierdzenia, że "pan minister popełnił błąd".

d1na5jc

Sztab wyborczy był na Niedzielskiego wściekły. Dlatego też - jak słyszymy - ludzie pracujący przy kampanii PiS nie chcą, by były minister zdrowia był reprezentantem tej partii.

Szef struktur PiS: Nie mam kontaktu z panem Niedzielskim

Jednocześnie nasi rozmówcy zarzekają się, że nie wiedzą, jaka będzie ostateczna decyzja Jarosława Kaczyńskiego w tej sprawie. To prezes bowiem ostatecznie decyduje o tym, kto znajdzie się na liście, a kto z niej wypadnie. Lider PiS ma świadomość kompromitacji Niedzielskiego, ale jednocześnie pamięta, że urzędnik ten przejął resort zdrowia w kluczowym momencie pandemii COVID-19, po tym, jak z ministerstwa odszedł Łukasz Szumowski. Dlatego też Kaczyński miał kilka miesięcy temu wysłać sygnał Niedzielskiemu: będziesz miał swoje miejsce na naszych listach.

d1na5jc

Teraz prezes ponoć tego żałuje.

Adam Niedzielski EAST_NEWS
Adam NiedzielskiŹródło: EAST_NEWS, fot: Karolina Adamska

W partii rządzącej jest również świadomość, że były szef resortu zdrowia był źle postrzegany przez elektorat prawicy. Nie tylko przez swój sposób bycia, ale także przez skojarzenia z okresem lockdownów (co utrudnia rywalizację z Konfederacją).

W dodatku Niedzielski, podkreślmy, nie jest formalnie związany z PiS. Ba, miał swój epizod pracy dla rządowej administracji w czasach koalicji PO-PSL.

Urzędnik został także odcięty od kampanii PiS. Relacji z nim nie utrzymują nawet politycy z okręgu, z którego miał (ma?) kandydować: czyli z Piły.

d1na5jc

- Nie utrzymuję kontaktu z panem ministrem, nie wiem, co on myśli, i co zamierza. A jeśli chodzi o ewentualne decyzje, proszę zwrócić się na Nowogrodzką - powiedział nam poseł Krzysztof Czarnecki, szef okręgu pilskiego w PiS, przyszły numer jeden tej partii w wyborach.

Mniej więcej to samo przekazał nam inny poseł z okręgu pilskiego, Grzegorz Piechowiak. - To nie moje decyzje. Te zapadają w Warszawie, to tam są ośrodki decyzyjne - powiedział Wirtualnej Polsce, pytany o ewentualne kandydowanie Adama Niedzielskiego.

Lokalni działacze PiS są przekonani, że "minister Niedzielski nie ma już czego u nich szukać". - Warszawa na pewno znajdzie Adamowi inną robotę. To wykształcony człowiek, ale nie polityk - powiedział nam jeden z działaczy.

d1na5jc

Dymisja Niedzielskiego nie była końcem zmian w resorcie zdrowia. Ze stanowiska rzecznika ministerstwa zrezygnował Wojciech Andrusiewicz.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: Michal.Wroblewski@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d1na5jc
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1na5jc
Więcej tematów