Adam G. zatrzymany; ma być wydany Belgii
Podejrzewany o zabójstwo nastolatka w
Brukseli 17-letni Adam G. został zatrzymany przez
policję w Suwałkach. Wieczorem trafił do komendy stołecznej. W
piątek będzie przesłuchany przez warszawską prokuraturę, która ma
wystąpić do sądu o wydanie go Belgii w drodze europejskiego nakazu
aresztowania.
27.04.2006 | aktual.: 27.04.2006 21:37
Zobacz także galerię:
Prawnicy przypominają, że europejski nakaz aresztowania uznano w Polsce za niekonstytucyjny. Prokurator krajowy Janusz Kaczmarek podkreśla jednak, że do 1 października nakaz ten obowiązuje w Polsce, a G. może być osądzony w Belgii, a odbywać karę w Polsce. Szef MSWiA Ludwik Dorn mówi zaś, że od analiz prawnych będzie zależało, czy wydanie nastąpi na podstawie europejskiego nakazu aresztowania czy też na drodze ekstradycji.
O zatrzymaniu o 13.30 w Suwałkach ściganego od wtorku przez specjalną grupę policjantów Adama G. poinformował na zwołanej nieco ponad godzinę później konferencji prasowej komendant główny policji Marek Bieńkowski. Ok. 200 policjantów przez dwie doby deptało mu po piętach - powiedział Bieńkowski. W środę G. omal nie zatrzymano w podwarszawskim Legionowie; policji zabrakło kilkudziesięciu minut.
Komendant dodał, że poszukiwany "był sprytny" i często zmieniał miejsce pobytu, "stosował też nowoczesne sposoby zmylenia poszukujących go policjantów". Adam G., który ukrywał się w willi zamożnej rodziny romskiej, gdy zobaczył policjantów, był zaskoczony i poddał się. Nastolatkowi pomagało ukrywać się kilkanaście osób, głównie krewni. Jednego z nich zatrzymano - jest nim rodzony brat G., Artur.
Jak podaje na swoich stronach internetowych "La Libre Belgique", policja namierzyła i następnie schwytała Adama G. po tym jak w środę użył swojego telefonu komórkowego w miejscu publicznym.
Wieczorem Adama G. oraz drugiego zatrzymanego dowieziono konwojem do Warszawy. Po standardowych badaniach psychiatrycznych zostanie przekazany Prokuraturze Okręgowej Warszawa-Praga. W piątek można się spodziewać wystąpienia przez prokuraturę do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie wobec G. europejskiego nakazu aresztowania.
Wiele wskazuje jednak na to, że mogą być kłopoty z wydaniem go Belgii w tej procedurze. W kwietniu 2005 r. Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że wydawanie obywateli Polski innym krajom na podstawie europejskiego nakazu aresztowania jest sprzeczne z konstytucją. Uchylenie tego przepisu TK odroczył o 18 miesięcy - do tego czasu nakaz obowiązuje. Dotychczas polskie sądy różnie interpretują prawo: niektóre zgadzają się na wydawanie obywateli Polski na podstawie tego nakazu, inne - nie.
W myśl procedur w ciągu 48 godzin Belgia musi przesłać oryginał europejskiego nakazu aresztowania Adama G. Po tym polski prokurator przesłucha go i skieruje wniosek do sądu o zgodę na wydanie. Procedura ta trwa do 14 dni. Procedura ekstradycyjna może się zaś ciągnąć latami.
Wydanie G. na podstawie europejskiego nakazu aresztowania byłoby precedensem - uważa specjalista od prawa karnego z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu prof. Marian Filar. Jego zdaniem, zatrzymany powinien zostać osądzony w Polsce. W tej sytuacji mamy do czynienia z klinczem prawnym - zaznaczył prof. Filar.
W środę do Polski przyszły już pierwsze dokumenty z Belgii co do Adama G. Według rzeczniczki Prokuratury Krajowej Julity Sobczyk, w dokumencie tym G. jest określany jako "sprawca-współsprawca zabójstwa w celu ułatwienia kradzieży" (chodzi o odtwarzacz MP3).
Joe Van Holsbeeck zginął od ciosów nożem 12 kwietnia. Napastnicy ukradli mu odtwarzacz plików MP3. Podejrzewani o to, dwaj polscy obywatele, zostali zidentyfikowani dzięki nagraniom kamer na dworcu i w brukselskim metrze. Jeden z nich, 16-letni Mariusz O., przebywający nielegalnie w Belgii, został zatrzymany w poniedziałek. Z jego zeznań wynikało, że drugi nastolatek uciekł do Polski.