Adam Bodnar w "SZ": rząd stosuje taktykę salami
Walka o niezależność wymiaru sprawiedliwości nie została jeszcze zakończona - zapowiada Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Na łamach "Sueddeutsche Zeitung" zarzuca rządowi PiS stopniową likwidację niezależności instytucji państwowych.
- Rząd stosuje taktykę salami, likwidując stopniowo niezależność instytucji - powiedział Adam Bodnar w wywiadzie dla "Sueddeutsche Zeitung".
- Prokurator generalny, którym u nas jest od 2016 roku minister sprawiedliwości z ogromnymi kompetencjami, przenosi niezależnych prokuratorów z dnia na dzień na drugi koniec Polski. Rezultatem jest zauważalne wyprzedzające posłuszeństwo. Wielu prokuratorów robi tylko to, co ich zdaniem spodoba się szefowi - stwierdził RPO w rozmowie opublikowanej we wtorkowym wydaniu dziennika.
Bodnar dodał, że "wielu sędziów, urzędników i nauczycieli postępuje podobnie".
"Polska to nie Węgry"
Jak zastrzegł RPO, Polska cieszy się nadal znacznie większą wolnością niż Węgry.
- W przeciwieństwie do Węgier, w Polsce istnieją silne miasta i regiony, w których partie opozycyjne mają szeroki margines działania. Istnieją też nadal niezależne media. Walka o niezależność wymiaru sprawiedliwości nie została jeszcze zakończona - ocenił rzecznik.
Zdaniem Bodnara punktem zwrotnym w procesie ograniczania praw obywatelskich i niezależności sądownictwa były ustawy, zarządzenia i nominacje do Trybunału Konstytucyjnego, które doprowadziły do utraty możliwości niezależnej prawnej kontroli ustaw.
- W postępowaniach, które dotyczą politycznych interesów, nie można oczekiwać wyroków innych niż takie, które potwierdzają status quo - powiedział.
RPO zwrócił uwagę na regularne spotkania prezes TK Julii Przyłębskiej z szefem partii rządzącej Jarosławem Kaczyńskim, co - jego zdaniem - jest "sprzeczne z demokratycznymi standardami i zasadą trójpodziału władz oraz niezawisłością sądownictwa".
Zastrzegł, że nie może ocenić treści rozmów prezesa PiS z Przyłębską.
"Afera Piebiaka zaszkodziła wiarygodności"
Zdaniem Bodnara wiarygodność rządu w sprawach dotyczących sądownictwa ucierpiała wskutek "afery hejterskiej".
- Dotychczas rząd prezentował się swoim zwolennikom jako instytucja, która robi porządek ze zdegenerowanymi sędziami. Okazało się jednak, że o moralnej wyższości nie może być mowy - wręcz przeciwnie. Chodzi jedynie o to, by podporządkować sobie wymiar sprawiedliwości - stwierdził RPO w "SZ".
Rzecznik widzi ostatnią szansę w Trybunale Sprawiedliwości UE. Przypomniał, że wydany w 2018 roku wyrok tego sądu umożliwił wysłanym przymusowo na emeryturę sędziom powrót do Sądu Najwyższego, a obecnie w TSUE znajdują się kolejne sprawy dotyczące Polski.
"Nadzieja w Luksemburgu"
Bodnar ocenił również, że spór z Polską może paradoksalnie wzmocnić UE. Rzecznik powołuje się na swojego zastępcę Macieja Taborowskiego, który nazwał postępowanie przeciwko Polsce "testem laboratoryjnym".
- Rozpatrując narodowe ustawy, które łamią praworządność, TSUE powołuje się na podstawowe zasady i wartości zjednoczonej Europy. W ten sposób przyczynia się do ratowania europejskiej integracji. W przyszłych postępowaniach przeciwko Rumunii, Bułgarii czy Węgrom lub Włochom Trybunał będzie mógł powoływać się na przypadek Polski jako precedens - powiedział Adam Bodnar w „SZ”.
Redakcja "SZ" przypomina, że RPO i jego współpracownicy otrzymają w tym roku Nagrodę Godności Człowieka przyznawaną przez Fundację Rolanda Bergera.
Przeczytaj także:
Ursula von der Leyen szuka nowej „równowagi” w Europie
Bruksela nie zmienia linii w sprawie praworządności
Bodnar: rozmontowywanie państwa prawa trwa nadal
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl