Adam Andruszkiewicz otrzymuje pogróżki. Emocjonalny wpis

"Otrzymuję pogróżki, a nawet życzenia śmierci (...). To nie jest normalna sytuacja" - alarmuje wiceminister cyfryzacji Adam Andruszkiewicz. Sprawę zgłosił już na policji.


O Adamie Andruszkiewiczu było głośno kilka tygodni temu
Źródło zdjęć: © PAP | Jakub Kamiński
Natalia Durman

O incydentach Adam Andruszkiewicz poinformował na Facebooku.

"Dziś w czasie pracy, kiedy poruszałem się po Warszawie, śledziły mnie 2 nieoznakowane, prywatne samochody (niebieski VW Bora oraz niebieska Skoda kombi). Jeździły za na mną wszędzie, zatrzymywały się, goniły kiedy wyjechałem z Sejmu. Nie mając pojęcia, kto mnie ściga i w jakim celu to robi, postanowiłem pojechać na komisariat i przekazać sprawę policji" - relacjonuje.

Wiceminister twierdzi, że w czasie jego rozmowy z policjantami pod komisariatem, jeden z mężczyzn z daleka robił mu zdjęcia.

"Przepraszam, ale to nie jest normalna sytuacja. Wokół naszego Ministerstwa mogą aktywne być obce służby. Ponadto wielokrotnie otrzymuję pogróżki, a nawet życzenia śmierci. Nie wiem, kto i w jakim celu mnie śledzi, robi zdjęcia, rejestruje gdzie mieszkam. Ale godzi to bardzo mocno w poczucie mojego bezpieczeństwa" - pisze Andruszkiewicz.

Jak informuje, poprosił policję o wyjaśnienie sprawy. Prosi zarazem czytelników o wsparcie.

Burza wokół reportażu "Superwizjera"

Przypomnijmy, o Andruszkiewiczu było głośno kilka tygodni temu. Powód? Reportaż "Superwizjera" TVN24 dotyczący śledztwa w sprawie fałszowana podpisów pod poparciem kandydatów Młodzieży Wszechpolskiej przed wyborami samorządowymi w 2014 roku. Prezesem tej organizacji był wówczas właśnie Andruszkiewicz.

W wydanym oświadczeniu wiceminister nazwał materiał TVN "oszczerczym". "Nigdy nie fałszowałem ani nie kazałem fałszować podpisów, a rzekome oskarżenie mnie jest nieprawdziwe" - zapewnił.

Dwa tygodnie później pozwał stację. Domaga się przeprosin i usunięcia reportażu z mediów.

Według Prokuratury Krajowej, śledztwo ws. fałszowania podpisów miało być prowadzone "nieudolnie, opieszale, bez koncepcji oraz z oczywistym naruszeniem zasad koncentracji materiału dowodowego i ekonomiki procesowej".

Zobacz także: Patryk Jaki o swoim współpracowniku: najzdolniejszy polityk młodego pokolenia w Polsce

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Ignorują zarządzenie Kaczyńskiego. Problem z połową członków PiS
Wyciek gazu w Toruniu. Akcja służb
Wyciek gazu w Toruniu. Akcja służb
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Bernardyn zaatakował 11-latkę. Prokuratura bada sprawę
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Gdyby wybuchła wojna. Zrobili ranking najbezpieczniejszych krajów
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Ostrzeżenie z Moskwy. Reakcja po decyzji Trumpa
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Kradzież klejnotów z Luwru. Wstępne zarzuty dla dwóch osób
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Działo się w sobotę. Oto najważniejsze wydarzenia [SKRÓT DNIA]
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
Brutalna wendeta w Grecji. "Czułem się jak w piekle"
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
O krok od tragedii. Rodzina podtruła się tlenkiem węgla
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Ostre słowa Pawłowicz. Tak zareagowała na krytykę Żurka
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Brutalne pobicie w Żyrardowie. Policja poszukuje sprawcy
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci
Wypadek w Pruszkowie. Dziewięć osób rannych, w tym dwoje dzieci