Adam Andruszkiewicz o sytuacji w Kukiz'15. Pewne sprawy zamiecione pod dywan, będą odchodzić następni
Adam Andruszkiewicz ogłosił w środę, że odchodzi z Kukiz'15. Jest to już kolejny poseł, który odszedł z klubu Pawła Kukiza. Polityk stwierdził, że tylko kwestią czasu, kiedy zrobią to następni politycy. Przyznaje też, że miał ofertę z obozu Zjednoczonej Prawicy.
09.11.2017 20:49
O napięciach wewnątrz Kukiz'15 mówi się już od jakiegoś czasu. O jednym z nich poinformował we wtorek "Fakt" pisząc, że z klubu może odejść nawet kilku posłów, którzy są niezadowoleni z wicemarszałka Stanisława Tyszki i chcą jego odwołania.
W wywiadzie dla serwisu "Do Rzeczy" były poseł Kukiz'15 stwierdza, że w klubie pewne napięcia nadal będą. - One zostały teraz zamiecione pod dywan. Paweł Kukiz ma w klubie duży autorytet i potrafi zamieść pod dywan pewne problemy, ale to nie jest tak, że one zostały rozwiązane – mówi Adam Andruszkiewicz.
Polityk wskazuje, że w Kukiz'15 jest wielu posłów, którzy "nie zawsze będą się w stanie dogadać choćby ze Stanisławem Tyszką". Adam Andruszkiewicz uważa, że wicemarszałkowi bliżej jest do PO i Nowoczesnej niż innym posłom z klubu Pawła Kukiza. A to ma być oś sporu wewnątrz Kukiz'15.
Zdaniem Adama Andruszkiewicza kwestią czasu jest odejście następnych posłów z ugrupowania.
Od początku kadencji Kukiz'15 opuścili m.in. Robert Winnicki, Ireneusz Zyska i Małgorzata Janowska, Magdalena Błeńska czy Sylwester Chruszcz. Klub opuścił też Kornel Morawiecki, który założył koło poselskie Wolni i Solidarni. To właśnie do niego dołączył Adam Andruszkiewicz.
Poseł przyznaje. Miał propozycję ze Zjednoczonej Prawicy
Jednak w rozmowie z dorzeczy.pl poseł przyznał, że miał propozycję dołączenia do obozu Zjednoczonej Prawicy. - Myślę jednak, że koło Wolni i Solidarni i tak podejmie w przyszłości współpracę ze Zjednoczoną Prawicą – stwierdził.
Paweł Kukiz decyzję Adama Andruszkiewicza o odejściu skomentował, że sądząc po jego wypowiedziachjuż dawno opuścił klub. Nowy poseł Wolnych i Solidarnych przyznał też, że od dłuższego był upominany przez Pawła Kukiza, że jego działania i retoryka są zbyt bliskie PiS.