ABW złożyła na siebie 7 doniesień do prokuratury
Siedem zawiadomień złożyła dotychczas do
prokuratury Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego w wyniku kontroli
wewnętrznej działań Agencji z lat 2006-2007. I ABW, i prokuratura
nie podają żadnych szczegółów.
18.04.2008 | aktual.: 18.04.2008 15:49
W związku z ostatnio pojawiającymi się publikacjami prasowymi, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego informuje, iż do dnia dzisiejszego w wyniku kontroli wewnętrznej, dotyczącej wybranych aspektów funkcjonowania niektórych jednostek organizacyjnych ABW w latach 2006-2007, do właściwej prokuratury okręgowej złożono siedem zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - podała rzeczniczka ABW mjr Katarzyna Koniecpolska- Wróblewska.
Dodała, że w związku z tym, iż dysponentem zawiadomień jest prokuratura oraz wobec treści art. 241 kodeksu karnego, Agencja nie może udzielać w tej sprawie informacji. Przywołany artykuł przewiduje do 2 lat więzienia za rozpowszechnianie publicznie bez zezwolenia wiadomości ze śledztwa.
Także rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie Katarzyna Szeska, powołując się na tajny charakter tego rodzaju zawiadomień, nie podała żadnych szczegółów.
Według "Gazety Wyborczej", wśród doniesień jest sprawa nadużywania przez ABW podsłuchów. Kontrola miała stwierdzić, że ABW, zwracając się o zgodę na stosowanie podsłuchów, okłamywała sąd. Inne z doniesień ma dotyczyć wyjazdu we wrześniu 2007 r. oficerów ABW do Szwajcarii w celu doręczenia Ryszardowi Krauzemu wezwania do prokuratury. Zdaniem "GW", akcję przerwano, bo była niezgodna z prawem - za granicą doręczenie można wykonać tylko przez polską ambasadę lub w porozumieniu z policją danego kraju.
W marcu Koniecpolska-Wróblewska informowała po zakończeniu audytu, że wykryte nieprawidłowości dotyczą przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy ABW, ujawniania tajemnicy i poświadczania nieprawdy. Po audycie w ABW będą liczne zawiadomienia do prokuratury - zapowiadał wtedy Janusz Zemke (LiD), szef sejmowej komisji do spraw służb specjalnych, która zapoznała się z wynikami audytu.
Gdy w lutym premier Donald Tusk mówił, że ma zaufanie do obecnego szefa ABW Krzysztofa Bondaryka, dodawał, że wcześniej w Agencji "nie działo się najlepiej".
Szef ABW za rządów PIS Bogdan Święczkowski zapewniał, że podsłuchy były używane jedynie w uzasadnionych przypadkach, zawsze za zgodą sądu.
Od grudnia 2007 r. do połowy marca działał w ABW zespół kontrolny ds. prowadzenia kontroli doraźnej. Kontrolował on: prawidłowość wykonywania przez funkcjonariuszy ABW czynności operacyjno- rozpoznawczych, uprawnień procesowych, politykę kadrową, wydatki z budżetu Agencji, realizowanie zadań z zakresu ochrony państwa, prowadzenie ewidencji operacyjnej, sposoby zakładania i prowadzenia zbiorów informacji i archiwizacji dokumentacji operacyjnej w ABW.
Za najbardziej rażące nieprawidłowości ujawnione w kontroli ABW uznało podejrzenie popełnienia przestępstw: przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków (za co grozi do 3 lat więzienia), poświadczenia nieprawdy, ujawnienia informacji niejawnych (kary do 8 lat więzienia), a także naruszanie ustawy o ochronie tajemnic, zasad dyscypliny służbowej funkcjonariusza ABW i "naruszanie norm prawa wewnętrznego ABW w zakresie różnorodnych aspektów funkcjonowania Agencji".