USA o starciu NATO z Rosją. Jest odpowiedź z Kremla
Teraz każdy może zobaczyć, kto jest agresorem. Waszyngton - stwierdziła rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa, komentując oświadczenie szefa Pentagonu na temat możliwego starcia Rosji z NATO.
Wiele informacji, które przekazują rosyjskie media i przedstawiciele władzy, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
- Jeśli Ukraina upadnie, sądzę, że dojdzie do konfliktu NATO z Rosją - powiedział w czwartek szef Pentagonu Lloyd Austin. Amerykański urzędnik podkreślił, że w przypadku klęski ukraińskiej armii, kraje bałtyckie mogą być zagrożone.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na te słowa zareagowała rzeczniczka rosyjskiego MSZ. "Czy jest to bezpośrednie zagrożenie dla Rosji, czy próba wymyślenia wymówki dla Zełenskiego?" - napisała na Telegramie. "Jedno i drugie jest szaleństwem. Ale teraz wszyscy widzą, kto jest agresorem - to Waszyngton" - dodała Maria Zacharowa.
"Kraje bałtyckie mogą być zagrożone". Niepokojące słowa szefa Pentagonu
Sekretarz obrony USA zeznawał w czwartek przed komisją sił zbrojnych amerykańskiej Izby Reprezentantów. Austin przekonywał, że zatwierdzenie nowego pakietu pomocowego dla Ukrainy jest kluczowe dla bezpieczeństwa całego świata.
- Aby nie dopuścić do sytuacji, w której jeden kraj będzie mógł na nowo wytyczyć granice swoich sąsiadów i bezprawnie przejmować suwerenne terytorium - mówił szef Pentagonu.
Jak zaznaczył, nie ma wątpliwości, że "jeśli Putin odniesie sukces w Ukrainie, to nie przestanie". - Będzie w dalszym ciągu podejmował bardziej agresywne działania w regionie. Inni przywódcy na całym świecie, inni autokraci będą na to patrzeć i będą zachęcani przez fakt, że nie udało nam się wesprzeć demokracji - wskazał Lloyd Austin. Amerykański urzędnik podkreślił też, że jeśli Ukraina przegra na polu bitwy, kraje bałtyckie mogą być zagrożone.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Wojska NATO w Ukrainie? Generał Skrzypczak bije na alarm