Absurdalne wybory w Czeczenii
Wybory w Czeczenii na granicy absurdu - tak
określił w czwartek późnym wieczorem rosyjski portal analityczny
Polit.ru wyeliminowanie jednego dnia kontrkandydatów Achmada Kadyrowa, popieranego przez Kreml.
11.09.2003 | aktual.: 12.09.2003 09:25
Najpierw w czwartek wycofał się Asłanbek Asłachanow, deputowany do rosyjskiej Dumy Państwowej, któremu Kreml zaproponował stanowisko doradcy prezydenta Władimira Putina, później zaś czeczeński Sąd Najwyższy skreślił znanego moskiewskiego biznesmena Malika Sajdułłajewa pod zarzutem sfałszowania podpisów z poparciem.
Obaj - Asłachanow i Sajdułłajew - uchodzili za polityków mających o wiele większe poparcie niż popierany przez Kreml Kadyrow - obecnie szef promoskiewskiej administracji republiki.
Wcześniej z niejasnych powodów wycofał się inny kandydat, który miał szansę zagrozić pozycji rządzącego Czeczenią od 2000 roku Kadyrowa - biznesmen Husejn Dżabraiłow. Według części mediów uczynił to pod naciskiem Kremla.
Portal Polit.ru przytacza słowa Aleksandra Czerkasowa, ze stowarzyszenia praw człowieka Memoriał, zajmującego się głównie Czeczenią . Według niego, o ile rezygnację Dżabraiłowa i Asłachanowa dało się jeszcze interpretować jako próbę wysunięcia przeciwko Kadyrowowi jednego kandydata, o tyle teraz sprawa wydaje się jasna - Kreml już wie, kto będzie prezydentem Czeczenii.