Pukają do drzwi. Mimo choroby lepiej otwórz
Zakład Ubezpieczeń Społecznych wskazuje, że Polacy często wykorzystują zwolnienie lekarskie wbrew przeznaczeniu. Zamiast dochodzić w tym czasie do zdrowia podróżują, uprawiają sporty, a nawet podejmują inną pracę. Konsekwencje takiego zachowania mogą być bardzo poważne.
W teren na początku roku ruszyli pracownicy białostockiego oddziału Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
- ZUS z mocy prawa ma obowiązek prowadzić systematyczną kontrolę zwolnień lekarskich. Mamy dwa rodzaje weryfikacji. Pierwsza dotyczy prawidłowości wykorzystywania zwolnień lekarskich, a druga prawidłowość orzekania o czasowej niezdolności do pracy - mówi "Wyborczej" Katarzyna Krupicka, rzeczniczka prasowa ZUS w Białymstoku.
Kontrolerzy szczególną uwagę zwracają na to, czy sposób spędzania chorobowego nie przyczynia się do pogorszenia stanu zdrowia pracownika. Do skrajnych przykładów takiej aktywności można zaliczyć podejmowanie w tym czasie innej pracy zarobkowej lub np. remont mieszkania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Polacy nie chcą wynajmować. "Rządowe programy powodują wzrosty cen, spirala się nakręca"
- Tylko w pierwszym kwartale 2023 roku pracownicy białostockiego oddziału ZUS sprawdzili wykorzystywanie zwolnień chorobowych u 242 mieszkańców województwa podlaskiego. Okazało się, że 72 osoby niewłaściwie korzystały ze zwolnienia. Zamiast stosować się do zaleceń medycznych, oddawali się różnym formom aktywności - wylicza rzeczniczka podlaskiego Zakładu.
Tak Polacy korzystają z L4. ZUS alarmuje
Nieprawidłowe korzystanie z L4 wiąże się z poważnymi konsekwencjami. Pracownik może mieć wstrzymaną wypłatę zasiłku chorobowego, a nawet zostać zobligowanym do zwrotu już otrzymanych środków.
Podczas kontroli przeprowadzonych w tym roku, tylko w województwie podlaskim łączna kwota cofniętych zasiłków wyniosła blisko 160 tys. złotych. Najczęstszym przewinieniem była praca dla innej firmy w trakcie przebywania na zwolnieniu. Ale to nie wszystko.
- Popularnym sposobem na spędzanie opacznie rozumianego czasu wolnego były wyjazdy, turystyka i podróże. Często chorzy przerwę w pracy, którą lekarz zalecił na odpoczynek, traktują jak dodatkowy urlop - wskazuje Krupicka.
Zdarzało się też, że pracownicy ostentacyjnie nie przestrzegali zasad przebywania na L4.
- Niektórzy w tym czasie dokumentują swoją aktywność sportową, umieszczając zdjęcia w mediach społecznościowych. Pewien radny, będąc na zwolnieniu lekarskim w firmie, w której był zatrudniony na podstawie umowy o pracę, brał udział w posiedzeniach rady, przez co pozbawił siebie prawa do wypłaty świadczenia za czas choroby. Z kolei właściciel baru w miejscu pracy nie dość, że kontrolował swoich pracowników, to spożywał alkohol, tym samym przyczyniając się do pogorszenia swojego stanu zdrowia - relacjonuje rzeczniczka.
Dodaje, że częstą przyczyną cofnięcia zasiłku chorobowego jest też wysłanie na zwolnienie osoby, która - jak się okazuje przy okazji kontroli - jest zdolna do pracy. Na Podlasiu w pierwszym kwartale 2023 roku wykryto 52 takie przypadki, a kwota cofniętych świadczeń wyniosła blisko 43 tys. złotych.
Inspektorzy wskazują jednak, że podobny problem jest też w innych regionach, a kwota cofniętych zasiłków w skali całego kraju sięga kilku milionów złotych.
Przeczytaj też:
Źródło: wyborcza.pl