Szok w zakładzie pogrzebowym. Z trumny rozległ się kaszel
Sceny jak z filmu grozy rozegrały się w zakładzie pogrzebowym na Pomorzu. Z jednej z trumien nagle dobiegły odgłosy kaszlu. Finał okazał się wyjątkowo zaskakujący.
Sytuacja miała miejsce w jednym z zakładów pogrzebowych na Pomorzu. Do właściciela przyszli kontrolerzy z Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, by skontrolować jego zwolnienie lekarskie.
Gdy weszli do środka nikogo nie zastali. W pewnym momencie zamarli, bo z jednej z trumien zaczęły się wydobywać jakieś dźwięki. Kontrolerzy usłyszeli, że ktoś kaszle.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Sensacyjne odkrycie na środku pola. Pochodzi z czasów dynastii Ming
Na szczęście zachowali zimną krew i natychmiast odsunęli wieko trumny. Co się okazało? W środku ukrył się właściciel zakładu w obawie przed kontrolą.
Jak powiedziała "Gazecie Pomorskiej" Krystyna Michałek, regionalny rzecznik prasowy ZUS w województwie kujawsko-pomorskim, yo był najbardziej osobliwy przypadek w kraju, by właściciel firmy w swoim miejscu pracy schował się w trumnie.
Źródło: Gazeta Pomorska/Fakt