Abp Życiński: zajrzyjmy do teczek
Arcybiskup Józef Życiński uważa, że należy zajrzeć do teczek konkretnych osób i sprawdzić, na czym polegała ich współpraca ze służbami bezpieczeństwa. Chodzi o pięćdziesięciu pracowników Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Dokumentem świadczącym przeciwko nim dysponuje lubelski IPN.
11.08.2005 | aktual.: 11.08.2005 13:52
Arcybiskup Życiński podkreślił, że w rozrachunkach z PRL nie wolno odwoływać się jedynie do statystyki. Dodał, że trzeba sprawdzić, jakie informacje były przekazywane oraz czy przekazywano je w formie donosów, czy też raport o przeprowadzonej rozmowie wypisywał sam pracownik UB.
Lubelski Instytut Pamięci Narodowej opublikował naukowe opracowanie Sprawozdania Pokontrolnego z Pracy Wydziału IV Wojewódzkiego rzędu Spraw Wewnętrznych z 1989 roku. W dokumencie są informacje na temat rozpracowywania przez SB środowisk kościelnych. Wynika z nich, że z bezpieką współpracowało łącznie 176 osób związanych z Kościołem.
Według dokumentu, w latach osiemdziątych 50 osób związanych z KUL-em było tajnymi współpracownikami służb bezpieczeństwa. Co najmniej 32 osoby były pracownikami uczelni. Cztery należały do Senatu KUL-u, a cztery wykładały jednocześnie w Wyższym Seminarium Duchownym w Lublinie.
To pierwsza publikacja tego typu. Naukowe opracowanie znalazło się w periodyku IPN "Pamięć i sprawiedliwość". Problem infiltracji KUL-u oddzielnie bada specjalna komisja, powołana przez lubelskiego metropolitę.