Abp Szewczuk: Jeżeli my, jako naród, mamy taki mur, jakim jest naród polski, to możemy walczyć dalej
Abp Światosław Szewczuk, zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, podziękował Polsce za przyjęcie milionów uchodźców z Ukrainy i za pomoc humanitarną, która płynie z kraju. - W centrum logistycznym naszego kościoła znalazłem paczki z Polski. Na jednej z nich było napisane: "Murem za Ukrainą". Naprawdę wzruszyło mnie to do łez. Jeżeli my, jako naród, mamy taki mur, jakim jest naród polski, państwo polskie, to możemy walczyć dalej - ocenił abp Stanisław Gądecki i zdradził, co odpisał mu patriarcha moskiewski i całej Rusi Cyryl.
13.04.2022 | aktual.: 13.04.2022 23:19
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk, który w środę w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski w Warszawie wziął udział w konferencji "Wojna w Ukrainie – perspektywa kościelna". Zaznaczył podczas niej, że Ukraińcy nie wierzyli do ostatniej chwili, że "coś podobnego może się przytrafić, że na początku trzeciego tysiąclecia jeden kraj może w sposób zbrojny zaatakować inny kraj".
Abp Szewczuk: nikt z nas nie był na to gotowy
- Rosjanie do ostatniej chwili zaprzeczali, że przygotowują atak na Ukrainę - przypomniał abp Szewczuk. - Obrazy bombardowania Kijowa to był dla nas wszystkich wielki szok. Nikt z nas nie był na to gotowy - zastrzegł.
Zdaniem hierarchy Rosjanie planowali w ciągu trzech dni wziąć Kijów i w taki sposób zniszczyć państwo ukraińskie. - Ale Pan Bóg nam pobłogosławił. Jestem żywy, Kijów jest ukraiński, państwo ukraińskie istnieje, a wojsko ukraińskie było zdolne wypędzić okupantów z okolic Kijowa - podkreślił.
Podkreślił, że "teraz odkrywają się wszystkie zbrodnie militarne". - Wszystkim znane są nazwy miast: Hostomel, Bucza, Irpiń. To są przedmieścia Kijowa, gdzie odkrywamy mogiły zbiorowe, gdzie zakopano setki ludzi. Świadkowie tych zdarzeń mówią, że oni (rosyjscy żołnierze - red.) przychodzili i pytali: Kim jesteś? Gdzie pracujesz? Aha, jesteś nauczycielem - kimś, kto naucza Ukraińców i uczy w języku ukraińskim? Do jamy! Jesteś sportowcem? Do jamy! Jesteś artystą? Przedstawicielem władz lokalnych? Do jamy! Naprawdę jesteśmy świadkami ludobójstwa przeciwko naszemu narodowi - ocenił.
Zdaniem abp. Szewczuka "to jest wojna ideologiczna w celu wyeliminowania całego narodu".
Abp Szewczuk: jestem dumny z ukraińskich księży i biskupów
Przypomniał, że dwa tygodnie temu rosyjska agencja Ria Novosti ogłosiła "podręcznik ludobójstwa przeciwko Ukraińcom". - Mówią, że naród ukraiński nie istnieje, że to jest część narodu rosyjskiego, a ten, kto uważa się za Ukraińca musi być albo wyeliminowany, albo przekształcony i musi odpokutować za ten grzech, bo Ukrainiec równa się nazista. Mówią, że państwo ukraińskie nie ma racji istnienia, jest obrazą godności państwa rosyjskiego. Ten, który nie chce przekształcić się w Rosjanina musi być wyeliminowany. I to jest zadeklarowane jako cel ideologii tej wojny - zaznaczył.
Hierarcha dziękował Polsce za przyjęcie milionów uchodźców z Ukrainy, za pomoc humanitarną, za modlitwę Polaków oraz za to, że "głos Polski we wspólnocie europejskiej jest głosem na rzecz Ukrainy".
- W centrum logistycznym naszego kościoła znalazłem paczki z Polski. Na jednej z nich było napisane: "Murem za Ukrainą". Naprawdę wzruszyło mnie to do łez. Jeżeli my, jako naród mamy taki mur, jakim jest naród polski, państwo polskie, to możemy walczyć dalej - ocenił.
Hierarcha zaznaczył, że po pierwszym szoku, jakim była rosyjska agresja, Ukraińcy zaczęli się spontanicznie organizować. Przypomniał, że od pierwszych dni bombardowania kijowska katedra zamieniła się w schron, w którym ocalenia przed bombami szukało codziennie ok. 500 osób.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego podkreślił, że "jest bardzo dumny z ukraińskich księży i biskupów", którzy zostali na Ukrainie, żeby być ze swoimi wiernymi.
Abp Gądecki: Według Cyryla mamy uspokajać polityków
Obecny na konferencji prasowej przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki przypomniał, że skierował dwa listy do patriarchy moskiewskiego i całej Rusi Cyryla.
- Na ten pierwszy otrzymałem odpowiedź, na drugi nie. Z pierwszej odpowiedzi, którą otrzymałem przez abp. Hilariona wynikało, że patriarcha wyobraża sobie naszą rolę w Polsce jako uspokajanie polityków i mitygowanie ich wystąpień agresywnych przeciwko Rosji - wyjaśnił. - Gdy idzie o samą postawę patriarchy (Cyryla - red.) to ona jest wybitnie antyewangeliczna i w żaden sposób nie da się jej Ewangelią usprawiedliwić - ocenił.
Dodał, że spotkał się także z prawosławnym patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem I. - Starałem się zwrócić uwagę na to, że prawosławie nie jest jednorodne i że prawosławie ma różne oblicza. W szczególności właśnie to prawosławie konstantynopolitańskie, które jednoznacznie potępia agresję i wojnę z Ukrainą. Pozwoliłem sobie na niedyskrecję i zapytałem patriarchę, co on by zrobił na miejscu patriarchy Cyryla? I wtedy patriarcha Bartłomiej odpowiedział, że zrezygnowałby ze stanowiska i powiedział, co mówi Ewangelia o wojnie - zaznaczył. Zdaniem abp. Gądeckiego wizyta patriarchy Bartłomieja w Polsce była "ratowaniem twarzy prawosławia".
Przewodniczący KEP przypomniał, że Kościół w Polsce modli się o pokój w Ukrainie, a w świątyniach śpiewane są suplikacje. - Ludzie są świadomi tego, co to znaczy zagrożenie pokoju, również dla Polski, bo to wszystko dzieje się bardzo blisko - stwierdził.
Przypomniał, że Polska przyjęła już 2,6 mln uchodźców z Ukrainy. - Ta solidarność polska jest tym razem chwalona. Ogromnie cieszymy się z tego, że można pokazać prawdziwie chrześcijańskie oblicze Polaków, którzy tak bardzo otwierają się na Ukraińców - ocenił.