Abp Henryk Hoser ostrzega: te protesty mogą wykorzystać terroryści
Nawet w czasach stalinowskich święta były szanowane - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24 abp Henryk Hoser, oceniając spór opozycji z Prawem i Sprawiedliwością. Ordynariusz warszawsko-praski dodał, że konflikt polityczny w Polsce jest "bardzo poważny i stwarza niedobre precedensy", a Kościół katolicki mógłby wystąpić w roli mediatora w kryzysie parlamentarnym. - Jest gotów w ten sposób służyć, gdyby strony zwróciły się z taką prośbą - zadeklarował.
25.12.2016 | aktual.: 25.12.2016 18:10
- Boję się, że uliczne manifestacje zostaną wykorzystane jako łatwy łup terrorystów - przestrzegał hierarcha. Zapowiedział, ze Konferencja Episkopatu Polski wypowie się na temat obecnej sytuacji w naszym kraju.
Stwierdził też, że konflikt polityczny odbija się negatywnie na wszystkich Polakach. - Powoduje destrukcję społeczną, psychologiczną wśród ludzi. Powoduje coś, co jest zupełnym zaprzeczeniem etosu Bożego Narodzenia: bliskości, zaufania, otwarcia i szacunku dla innych ludzi. To niesłychanie brutalna akcja, prowadzona z ogromną determinacją - mówił abp Hoser,
- Protest ma swoich reżyserów i promotorów. Jego wymiar spontaniczności jest życzeniowy - dodał ordynariusz. Mówił też, że nie widzi zagrożenia dla wolności słowa i mediów w Polsce. - Dziękuję za media publiczne, przywracają proporcje ważności spraw - stwierdził.
Arcybiskup ocenił również, że Kościół katolicki w Polsce "ciągle jest jest krytykowany za wtrącanie się w życie publiczne". - Inwestycja w zasoby ludzkie jest najbardziej cenną orientacją obecnego rządu - chwalił działania gabinetu Beaty Szydło.
- Czarny Poniedziałek też został wykorzystany politycznie. Nie ma większej wartości niż życie ludzkie, dlatego go bronimy. 90 proc. zapłodnionych zarodków ginie w procedurze invitro - mówił abp Henryk Hoser, dodając, że ta procedura "okupiona jest śmiercią poczętego życia". - Powoduje wady zarodka i płodu, które mogą być przenoszone z pokolenia na pokolenie - twierdził.
oprac. A. Jastrzębski