Abp Gocłowski: ja poprosiłbym Stolicę Apostolską o zwolnienie z funkcji
Nie wiem, co arcybiskup Stanisław Wielgus
powinien zrobić, ja, gdybym się znalazł w takiej sytuacji,
prosiłbym Stolicę Apostolską o zwolnienie mnie z funkcji -
powiedział w Gdańsku abp metropolita
gdański Tadeusz Gocłowski.
Zauważył, że w sprawie współpracy abp. Wielgusa ze służbami PRL "są pewne dokumenty", w których oryginalność nie można wątpić, a po analizie teczki można powiedzieć, że jest ona "w ogromnym procencie prawdziwa". Abp Gocłowski zaznaczył, że dokumenty zna z przekazów internetowych.
Na przykład dokument zobowiązujący do współpracy. Okoliczności tej współpracy są dramatyczne, są naciski, jak to ksiądz biskup mówi, jest niemalże łajanie ubeka w stosunku do młodego kapłana, który wyjechał na studia do Niemiec, ale jest dokument jeden i drugi podpisany przez księdza Stanisława Wielgusa. Ja mu bardzo współczuję, że taki dokument jest, ale on istnieje - powiedział metropolita gdański.
Przypomniał, iż w memoriale biskupów z sierpnia ubiegłego roku napisano, "że samo podpisanie zobowiązania, jest niestety karygodną sprawą".
Metropolita gdański wierzy w słowa abp Wielgusa, że ten nie wyrządził nikomu żadnej krzywdy i na nikogo nie doniósł. Pewnie tak było, ja wierzę, że tak było jak on mówi - zaznaczył Tadeusz Gocłowski.
Abp Gocłowski dodał też, że nie wybiera się na ingres do Warszawy, ze względu na czekające na niego obowiązki w archidiecezji.