Abp Głódź: ludzie chcą stabilizacji i spokoju
Niedzielne wybory były plebiscytem w sprawie aktualnej sytuacji - powiedział przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego Przekazu abp Sławoj Leszek Głódź. Z cząstkowych danych PKW wynika, że wybory wygrała Platforma Obywatelska (41,24% głosów) przed Prawem i Sprawiedliwością (32,19%), LiD (13%) oraz PSL (9,17%).
22.10.2007 | aktual.: 22.10.2007 13:19
Arcybiskup Głódź podkreślił, że kampania wyborcza była krótka i odbywał się podczas niej plebiscyt, ale pokazał on, że "ludzie chcą stabilizacji i spokoju". Arcybiskup dodał, że wybory te pokazały, że od 1989 roku nastąpił "znaczący przełom i co do tego wszyscy są zgodni".
Według hierarchy to, co cieszy, to duża frekwencja (53,34%). I co do tego, to się dużo nie pomyliłem, bo przewidywałem, że udział w wyborach weźmie około 60% społeczeństwa. Wynika z tego, że świadomość obywatelska wzrasta i proces demokratyzacji postępuje. On jest powolny, a jeśli demokracja nie jest jeszcze taka, jaka powinna być, to wina leży po stronie poszczególnych partii - zaznaczył abp Głódź.
Dodał, że partie przychodzą i odchodzą, ale "na szczęście taka jest prawidłowość demokracji".
Według arcybiskupa, "Kościół w tych wyborach zachował wielką neutralność i właściwie od ponad roku stoi z dala od wszystkich partii". Podkreślił jednocześnie, że stanowisko Kościoła w sprawie wyborów zostało jasno określone w ostatnim liście pasterskim Episkopatu Polski do wiernych, który - zdaniem hierarchy - zachowa aktualność również na kolejne wybory.
Poproszony o komentarz do słów premiera Jarosława Kaczyńskiego, który w niedzielę - zaraz po ogłoszeniu wyników sondaży - wymienił wyborców PO w jednym szeregu z mordercą ks. Jerzego Popiełuszki, abp Głódź odpowiedział, że "nie chciałby tego komentować, bo są to słowa wypowiadane bądź pod wpływem emocji, bądź z potrzeby chwili, ale one nie mają żadnego znaczenia dla przyszłości".