PolskaAbp Głódź: Kościół nie potrzebuje przywilejów

Abp Głódź: Kościół nie potrzebuje przywilejów

Kościół nie potrzebuje ani żadnej ochrony z
zewnątrz, ani osłony i przywilejów - powiedział przewodniczący Rady Episkopatu Polski ds. Środków Społecznego
Przekazu i przewodniczący Zespołu Episkopatu Polski ds. Troski o
Radio Maryja abp Sławoj Leszek Głódź, komentując inicjatywę
środowiska Radia Maryja, które chce by księża byli pod specjalną
ochroną państwa.

31.01.2007 | aktual.: 31.01.2007 14:45

"Życie Warszawy" napisało, że grupa polityków związanych z mediami o. Tadeusza Rydzyka domaga się uznania duchownych za osoby zaufania publicznego i objęcia ich przez państwo szczególną ochroną prawną. Inicjatywę, według gazety, popiera LPR.

W praktyce oznacza to zrównanie ich statusu z innymi funkcjonariuszami publicznymi, którym przysługuje ze strony państwa szczególna opieka prawna, w tym ochrona dobrego imienia. Pomówienie kapłana byłoby więc ścigane z urzędu, a nie - jak dotąd - z oskarżenia prywatnego samych zainteresowanych - napisała gazeta.

Abp Głódź: duchowni nie żyją w ogrodzie zoologicznym, tylko w Kościele otwartym

Abp Sławoj Leszek Głódź podkreślił, że "duchowni nie żyją w ogrodzie zoologicznym, tylko w Kościele otwartym, uświęcającym się, w Kościele dialogu z całym światem, który jest usytuowanym w państwie prawa i dlatego Kościół nie żąda dla siebie żadnych przywilejów".

Żyjemy w państwie prawa, które odpowiada za bezpieczeństwo każdego obywatela. A Bogu dzięki doczekaliśmy się normalnego państwa prawa, bo za PRL duchowni byli drugą, a nawet trzecią kategorią obywateli - powiedział abp Głódź. Dowodem na to - jak przypomniał arcybiskup - jest to, że "księża w czasach PRL nawet lodówki nie mogli kupić na raty i nie posiadali jakiegokolwiek ubezpieczenia lekarskiego".

Bp Pieronek: księża nie potrzebują parasola ochronnego

Również zdaniem bp. Tadeusza Pieronka, księża nie potrzebują żadnego państwowego parasola ochronnego i ochronią się sami, bo mają swoje zasady postępowania.

Bp Pieronek podkreślił, że Kościół ma "swoje funkcje, swoje drogi, swoje zasady i jakoś sobie z tym radzi". Dlatego też - jak zaznaczył biskup - nie potrzebuje żadnego policjanta, który by mu gwarantował jakieś specjalne bezpieczeństwo. Dodał, że to co jest gwarantowane każdemu w ramach porządku prawnego, wystarczy również i księżom.

Jak napisało "ŻW" opozycja uważa, że uznanie duchownych za osoby zaufania publicznego oznaczałoby, że Polska jest krajem wyznaniowym.

Zapytany o to biskup Pieronek przyznał, że "to by zmierzało w tym kierunku". Podkreślił, że "jeżeli jest autonomia i niezależność Kościoła od państwa, to obie wspólnoty układają sobie swoje reguły bezpieczeństwa w ramach tej niezależności".

Zdaniem biskupa, próby jakiejkolwiek ingerencji, to przejaw niezrozumienia tej rzeczywistości, jaką jest niezależność Kościoła i państwa.

Według "ŻW", list otwarty w sprawie uznania duchownych za osoby zaufania publicznego i objęcia ich przez państwo szczególną ochroną prawną skierowany został do prezydenta, premiera i ministra sprawiedliwości.

Sekretarz komitetu stałego Rady Ministrów Przemysław Gosiewski powiedział, że nic mu nie wiadomo o takim liście. Dodał, że działalność osób duchownych jest sferą, w której "władzę ma władza kościelna, a władza świecka w tej sprawie nie ma żadnego pola aktywności".

Rząd w tej sprawie nie zamierza podjąć żadnych działań, które wykraczają poza uregulowania konkordatu - podkreślił Gosiewski.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)