Abp Andrzej Dzięga nie ustąpił ze stanowiska po skandalu pedofilskim. Otrzyma nagrodę na KUL
Abp Andrzej Dzięga, którego ustąpienia ze stanowiska oczekiwano po skandalu pedofilskim w jego diecezji, otrzyma nagrodę za szerzenie zasad katolickich. W środę na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim wygłoszą laudację na część duchownego. Tymczasem trwa jeszcze postępowanie Watykanu wyjaśniające możliwe zaniedbania tego hierarchy w sprawie ks. Andrzeja Dymera, oskarżanego o wykorzystywanie seksualne nastoletnich chłopców.
- Jestem zażenowany. Oczekiwaliśmy oczyszczenia polskiego Kościoła, a mamy popis arogancji. Arcybiskup, wobec którego toczy się postępowanie o zaniechania w sprawie pedofilii i krycie sprawcy przestępstw, odbierze nagrodę przyznawaną za wybitne osiągnięcia w szerzeniu wartości katolickich - komentuje w rozmowie z WP Robert Fidura, publicysta i były członek Rady Fundacji św. Józefa, udzielającej pomocy ofiarom wykorzystywania seksualnego przez osoby duchowne.
- Elementarne poczucie przyzwoitości nakazywałoby wstrzymanie się z nagrodami do czasu jasnego komunikatu Stolicy Apostolskiej w sprawie ewentualnej odpowiedzialności abp. Dzięgi - dodaje Fidura.
Oczekiwano dymisji, a będzie wręczenie nagrody na KUL
14 kwietnia abp Andrzej Dzięga odbierze na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Nagrodę im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego Prymasa Tysiąclecia. Przyznaje ją Stowarzyszenie Absolwentów i Przyjaciół Wydziału Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego "za wybitne osiągnięcia naukowe, dydaktyczne, zawodowe bądź organizacyjne mające na celu szerzenie zasad katolickich zgodnie z zasadą Deo et Patriae" - cytat z komunikatu organizatorów.
W 2020 roku nagrodę otrzymał kontrowersyjny duchowny abp Marek Jędraszewski. W 2019 roku zasłynął on homiliami mówiącymi o zagrażającym Polakom "niebezpiecznych ideologiach" jak: LGBT, gender, ekologizmu.
Przypomnijmy, że w lutym tego roku po ujawnieniu skandalu dotyczącego działalności ks. Andrzeja Dymera, wielu publicystów katolickich oczekiwało dymisji abp. Dzięgi. Hierarcha przez wiele lat był przełożonym, a nawet awansował księdza oskarżanego o wykorzystywanie seksualne podopiecznych ośrodka młodzieżowego w Szczecinie.
Prezesem stowarzyszenia, które nieoczekiwanie udzieliło wsparcia duchownemu, jest ks. prof. Mirosław Sitarz, prawnik kanonista, który był obrońcą ks. Dymera w karnym procesie kanonicznym. 17 marca był współautorem oświadczenia w obronie abp. Dzięgi. Zarzuty padające wobec hierarchy określił jako oczerniające i wprowadzające w błąd.
Sprawa księdza Andrzeja Dymera
W 2008 roku sąd metropolitalny w Szczecinie uznał księdza Dymera winnym wykorzystywania seksualnego nieletnich. Ten jednak odwołał się od nieprawomocnego wyroku i sprawę przekazano do rozpatrzenia kurii gdańskiej. Jednak metropolita abp Leszek Sławoj Głódź przez wiele lat wstrzymywał proces w drugiej instancji, a ks. Dymer mógł kontynuować karierę w strukturach Kościoła.
Z kolei postępowanie toczące się w prokuraturze (zarzut dotyczył czynu lubieżnego wobec osoby poniżej lat 15) umorzono ze względu na przedawnienie. Skandal przypomniały opinii publicznej publikacje magazynu katolickiego "Więź" oraz głośny reportaż TVN24. Wkrótce po jego emisji kuria w Szczecinie poinformowała o śmierci ks. Dymera. Następnie Trybunał Metropolitalny w Gdańsku poinformował o zakończeniu procesu. Treści wyroku nie podano jednak do publicznej wiadomości.