Ofiara księdza pedofila do oprawcy: "zabiłeś mnie, żyję tylko kawałeczkiem życia"
Robert Fidura w dzieciństwie był ofiarą dwóch księży pedofili. Ostatnio zrezygnował z zasiadania w Fundacji Świętego Józefa, która ma wspierać wykorzystywane osoby. Jak wyjaśnił, był to gest sprzeciwu wobec działań polskich biskupów. Fidura powiedział również, co chciałby przekazać swoim oprawcom.
- Fundacja robi, co może, jeżeli mogę tak powiedzieć. Natomiast moje odejście było pewnym głosem sprzeciwu wobec postawy biskupów z Konferencji Episkopatu Polski. Z jednej strony księża biskupi finansują tę fundację, wpłacają pieniądze pobierane od poszczególnych księży - powiedział w rozmowie z TVN24 Robert Fidura.
I dodał, że "z drugiej strony właśnie jest sprawa ks. Andrzeja Dymera, nie tylko jego, ciągnąca się od dwudziestu kilku lat". W jego ocenie "dwaj arcybiskupi metropolici zrobili wszystko, żeby bodaj przez osiem czy dziewięć lat w ogóle nie uruchomić procesu w drugiej instancji".
Fidura w dzieciństwie był wykorzystywany przez dwóch księży. W programie zapytano go, co powiedziałby dzisiaj księdzu, który go skrzywdził (obydwaj duchowni nie żyją).
- Zabiłeś mnie, żyję tylko kawałeczkiem życia. Dzięki temu, co zrobiłeś, mnie praktycznie nie ma - stwierdził były członek rady Fundacji Świętego Józefa.
Andrzej Sośnierz poza Porozumieniem? Wymowny komentarz Borysa Budki
Źródło: TVN24