Aborcja w przypadku gwałtu zakazana? Kandydat PiS na RPO odpowiada

W październiku ubiegłego roku Trybunał Konstytucyjny pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej orzekł, że przepis zezwalający na aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Pod koniec stycznia 2021 roku decyzja weszła w życie.

Bartłomiej Wróblewski, poseł PiS, był jednym z autorów wniosku do TK ws. zmiany przepisów aborcyjnych. - Prawo do życia nikogo nie różnicuje i chroni także dzieci, które zostały poczęte w wyniku czynu zabronionego. Nie wyobrażam sobie nie stanąć w obronie najsłabszych - powiedział polityk niedawno w rozmowie z Marcinem Makowskim w wywiadzie dla WP. Wróblewski był pytany m.in. o to, czy aborcje ze względu na gwałt albo kazirodztwo też powinny być zakazane.

Kwestia aborcji ponownie została poruszona również podczas rozmowy z politykiem PiS na antenie TVN24.

- Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego nie był wnioskiem politycznym, był wnioskiem ze względu na prawa i wolności zapisane w konstytucji: w szczególności prawo do życia, godność człowieka. Tymi prawami cieszą się nie tylko ludzie zdrowi i urodzeni, ale też chorzy i niepełnosprawni - tłumaczył w TVN24 Bartłomiej Wróblewski.

Wróblewski podkreślił, że "wniosek był wsparty opiniami kilkudziesięciu utytułowanych prawników". - Znakomita większość nich nie jest przecież związana ze Zjednoczoną Prawicą, nie zajmuje się polityką - dodał polityk kandydujący na RPO.

Na pytanie, czy aborcja powinna zostać zakazana również w przypadkach, kiedy płód pochodzi z gwałtu, poseł PiS odpowiedział, że "nie zamierza podejmować żadnych działań jako RPO w tej sprawie".

- Zamierzam starać się o osoby niepełnosprawne, o rodziny, o opiekunów osób niepełnosprawnych. Największy problem był związany z pozbawianiem życia chorych i niepełnosprawnych - powiedział Bartłomiej Wróblewski.

Polityk odniósł się również do protestów, jakie wybuchły w Polsce po ogłoszeniu wyroku TK. Czy gdyby zaszła potrzeba, to broniłby kobiet? - Jeśli zostało naruszone ich prawo do protestowania, do manifestowania, to tak. Konstytucja chroni prawo do gromadzenia się. Dotyczy to tak samo wolności słowa, nietykalności cielesnej. Pomoc drugiemu człowiekowi jest rzeczą kluczową. Każdy uzyska wsparcie od RPO, jeśli nim zostanę - oświadczył.

Źródło: TVN24