Aborcja w Polsce. Kaja Godek po publikacji uzasadnienia TK. "To skandal. Nie zmienia sytuacji dzieci"
- Mamy tylko publikację uzasadnienia na stronie Trybunału Konstytucyjnego, a nadal nie mamy publikacji wyroku. To nie zmienia sytuacji dzieci zagrożonych aborcją - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina. - Nie ma przepisu, który pozwalałby rządowi recenzować wyroki Trybunału Konstytucyjnego albo przesuwać sobie termin ich publikacji - dodaje.
27.01.2021 19:55
Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej opublikował w środę uzasadnienie wyroku w sprawie aborcji. Sam wyrok TK nadal czeka jednak na publikację w Dzienniku Ustaw a mimo tego, że premier ma obowiązek niezwłocznego jego opublikowania, wciąż nie podjęto takiej decyzji. Rząd zapowiedział, że po publikacji uzasadnienia opublikuje sam wyrok, ale dopóki nie zostanie on podany do publicznej informacji, nie wejdzie w życie.
Przypomnijmy: o tym, że aborcja w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu lub jego nieuleczalnej choroby zagrażającej życiu jest niezgodna z konstytucją, TK orzekł 22 października 2020 roku. Po decyzji TK w całej Polsce doszło do fali protestów, a na ulice wyszło tysiące osób, które walczyły o prawa kobiet.
Aborcja w Polsce. Kaja Godek: "Wyrok nadal nie wszedł w życie. To skandal"
Autorem projektu, który zaostrza prawo aborcyjne jest Komitet Inicjatywy Ustawodawczej Kai Godek, która w środę po publikacji uzasadnienia twierdzi, że rząd nie szanuje wyroku własnego trybunału.
- Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie, ale rząd w dalszym ciągu nie opublikował wyroku w Dzienniku Ustaw, co powinien zrobić do 2 listopada ubiegłego roku - mówi Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina.
Kaja Godek twierdzi, że to "naganne przedłużanie wprowadzenia wyroku w życie". - To prawie 100 dni zwłoki. W polskim prawie nie ma przepisu, który pozwalałby rządowi recenzować wyroki Trybunału Konstytucyjnego albo przesuwać sobie termin ich publikacji. A każdy dzień bez publikacji oznacza śmierć kolejnych trojga dzieci, to realna cena za zwłokę - mówi Godek.
I odnosi się do protestów, które rozpoczęły się w środę po południu, krótko po publikacji uzasadnienia wyroku. Teraz do wyjścia na ulice mobilizuje się cała Polska. Protestujący pojawili się, m.in. przy alei Szucha w Warszawie, przed budynkiem Trybunału Konstytucyjnego, demonstracje rozpoczęły się również w Poznaniu, Krakowie, Katowicach czy w Łodzi.
- Niektóre komentarze do sytuacji brzmią, jakby doszło do publikacji wyroku w Dzienniku Ustaw. Ale mamy tylko publikację uzasadnienia na stronie Trybunału, co nie zmienia sytuacji dzieci zagrożonych aborcją. Wyrok ciągle nie wszedł w życie - twierdzi Kaja Godek.
I dodaje: - Lewica dostaje histerii, że dzieje się coś dobrego w obszarze ochrony życia, więc będzie próbowała zastraszać i robić na ulicach awantury.
Aborcja w Polsce. Uzasadnienie wyroku TK opublikowane
Przewodniczącym składu orzekającego w sprawie aborcji była prezes TK Julia Przyłębska. Z kolei sprawozdawcą - sędzia Justyn Piskorski. Zdania odrębne do wyroku zgłosili dwaj sędziowie TK: Leon Kieres i Piotr Pszczółkowski.
Według uzasadnienia TK, ciążę można przerwać m.in. wtedy, gdy "duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu wiąże się z zagrożeniem dla życia i zdrowia matki".
W uzasadnieniu wyroku Trybunał Konstytucyjny stwierdził, że "człowiek od momentu poczęcia ma prawo do życia". "Stwierdził także, że każde życie ludzkie ma taką samą wartość; nie ma lepszych i gorszych istot ludzkich, każdy człowiek ma jednakowe prawo do życia. Taką samą wartość ma życie człowieka przed narodzeniem, życie człowieka młodego i pełnego sił oraz życie człowieka starszego" - czytamy w uzasadnieniu.
TK pisze dalej: "Na tym fundamencie cywilizacji ludzkiej opiera się polski system prawny. Przerwanie ciąży jednocześnie wiąże się z pozbawieniem dziecka jego życia. Przesłanka eugeniczna zabijania dzieci nienarodzonych jest z tym fundamentem sprzeczna. Niezgodny z Konstytucją jest art. 4 ust. 1 pkt 2 ustawy o planowaniu rodziny".
Kaja Godek zakazała aborcji, teraz chce zakazu marszów równości
Kilka dni temu marszałek sejmu odrzuciła projekt "Stop LGBT", którego celem było zakazanie organizowania marszów równości w Polsce. Fundacja Życie i Rodzina, która go firmowała, złożyła skargę na tę decyzję. Ale Sąd Najwyższy uznał, że skarga wpłynęła po terminie. Pisaliśmy o tym tutaj.
Kaja Godek w rozmowie z Wirtualną Polską twierdzi jednak, że nadal będzie dążyła do zakazu marszów równości w Polsce. - Projekt będziemy składać ponownie w sejmie - mówi nam Godek.