ŚwiatAborcja mogła uratować życie hinduskiej dentystki

Aborcja mogła uratować życie hinduskiej dentystki

Irlandczycy chcą radykalnych zmian w prawie aborcyjnym. Z najnowszego sondażu wynika, że 80 procent ankietowanych uważa, iż prawo powinno zostać zliberalizowane - informuje BBC. Tak radykalna zmiana opinii publicznej w katolickiej Irlandii nastąpiła po tragicznej śmierci młodej dentystki, której lekarze odmówili zabiegu.

Aborcja mogła uratować życie hinduskiej dentystki
Źródło zdjęć: © AFP | Peter Muhly

Pochodząca z Indii Savita Halappanavar trafiła do szpitala w Galway w 17 tygodniu ciąży. Krwawiła i bardzo źle się czuła. Lekarze stwierdzili, że jest w trakcie poronienia, ale odmówili zabiegu, twierdząc, że Irlandia "to katolicki kraj i nie przeprowadza się tu aborcji". Póki bije serce płodu, nie ma mowy o przeprowadzeniu zabiegu. Nie miało dla nich znaczenia to, że Savita i jej mąż, Praveen Halappanavar nie są katolikami.

Zabieg mógł uratować jej życie

Obumarły płód w końcu usunięto - po trzech dniach. Niestety, u kobiety wywiązała się infekcja. Zmarła po kilku dniach od zabiegu w wyniku sepsy. Jej rodzina jest przekonana, że gdyby nie odmówiono jej aborcji nadal by żyła i mogła by mieć kolejne dzieci, o czym zawsze marzyła.

Dramatyczna historia hinduskiej dentystki wywołała w irlandzkich mediach burzliwą dyskusję na temat potrzeby liberalizacji prawa aborcyjnego w Irlandii. Na ulice miast wyszły tysiące ludzi domagających się zmiany przepisów.

Pod wpływem nacisku opinii publicznej irlandzki rząd zapowiedział, że jeszcze w grudniu zajmie się kwestią liberalizacji prawa aborcyjnego. Za zmianami jest rządząca koalicja składająca się z Partii Pracy i chrześcijańsko-demokratycznej Fine Gael.

Minister zdrowia James Reilly obiecał też publiczną i wyczerpującą debatę na temat ustawy w parlamencie. Do podjęcia dyskusji o wyjaśnieniu prawa w kwestii aborcji wezwał irlandzki rząd także przewodniczący unijnego komitetu ds. kobiet - Mikael Gustafsson, dodając, że jego zdaniem prawo do aborcji jest integralną częścią praw człowieka.

Jedna z najbardziej restrykcyjnych ustaw

Irlandzka ustawa antyaborcyjna jest bardzo restrykcyjna i nie pozwala na jakiekolwiek zabiegi przerywania ciąży. Co prawda irlandzki sąd najwyższy orzekł w 1992 r., że kobieta ma prawo do usunięcia ciąży, jeśli zagraża ona jej życiu, jednak do dziś nie uchwalono ustawy, która potwierdzałaby ten wyrok.

Rodzina Savity winą za jej śmieć obarcza irlandzkie przepisy. Jej mąż jest zrozpaczony i rozgoryczony. Zamierza też złożyć wniosek do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka ze skargą na irlandzki rząd. Jego sędziowie w minionych latach określali irlandzkie prawo aborcyjne, jako mało przejrzyste i nazbyt restrykcyjne. Na dodatek prawdopodobnie ktoś manipulował przy dokumentacji medycznej Savity. Jej mąż twierdzi, że brakuje "kilku stron".

W Irlandii kwitnie turystyka aborcyjna. Irlandki najczęściej na zabieg jeżdżą do Wielkiej Brytanii, gdzie kobieta może dokonać aborcji przed 24. tygodniem ciąży. Z oficjalnych danych wynika, że 4 tysiące Irlandek rocznie decyduje się na taki wyjazd. W Irlandii kwitnie też podziemie aborcyjne i nielegalne, a co za tym idzie niebezpieczne zabiegi przerywania ciąży, dokonywane pokątnie i często przez niewykwalifikowane osoby.

Irlandczycy zmieniają zdanie

Przypadek Savity Halappanavar może radykalnie zmienić nie tylko irlandzkie prawo, ale także obyczajowość. Dotychczas irlandzcy obrońcy życia, argumentowali, że aborcja "nigdy nie chroni życia kobiety. Zawsze zabija dziecko". Przypadek Savity pokazuje jednak, że sa takie przypadki, gdzie nie tylko nie chroni dziecka, ale także zabija matkę. Zdaniem dziennika "The Guardian" ten przypadek pokazuje okrucieństwo irlandzkiego prawa, które zakazuje aborcji nawet, kiedy zagrożone jest życie matki.

Także rodzice i mąż Savity mają nadzieję, że jej śmierć nie pójdzie na marne i stanie się początkiem zmian prawa aborcyjnego w Irlandii.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (22)