Upomniał go w TVN24. "Co mnie pan tak punktuje z tym telefonem?"
Spięcie w "Kawie na ławie". Prowadzący program Konrad Piasecki zwrócił uwagę Marcinowi Horale, że ten "cały czas patrzy w telefon". - A co mnie pan tak punktuje z tym telefonem, praktycznie co program? - odparł poseł PiS.
W trakcie niedzielnego programu "Kawa na ławę" poruszono temat afery wizowej. Już na samym początku dyskusji Konrad Piasecki zwrócił się do Marcina Horały. - Marcin Horała oderwał się od swojego telefonu, to zapytam - oznajmił dziennikarz TVN24.
- A co mnie pan tak punktuje z tym telefonem, praktycznie co program? - zareagował natychmiast polityk Prawa i Sprawiedliwości. Piasecki wyjaśnił, że upomniał go, ponieważ "cały czas patrzy w telefon".
Horała tłumaczył się, że "sprawdza fakty, cytaty, żeby na bieżąco komentować". - Ja rozumiem, ale to trzeba się uzbroić w te fakty i cytaty przed programem, a potem już uczestniczyć w dyskusji, bo potem jest pan zaskoczony, że ja pana pytam - stwierdził Piasecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak mi pan zdradzi wszystkie swoje pytania, to się uzbroję przed programem - żartował poseł. - Nie od tego jest dziennikarz, żeby zdradzać swoje pytania - zakończył prowadzący TVN24, przechodząc do tematu afery wizowej.
Afera wizowa
31 sierpnia ub.r. były wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk, który odpowiadał za sprawy konsularne, w tym za system wydawania wiz, został odwołany z funkcji sekretarza stanu w MSZ. Jako powód podano "brak satysfakcjonującej współpracy". Kilka dni później ówczesny premier Mateusz Morawiecki przyznał, że dymisja Wawrzyka związana jest z działaniami CBA.
W kolejnych dniach media zaczęły ujawniać, że polskie wizy były przyznawane za pieniądze i poza kolejką przez polskich urzędników służb konsularnych i Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Politycy KO alarmowali, że nieprawidłowości mogą dotyczyć 350 tys. wiz wydanych dla migrantów z krajów Afryki i Bliskiego Wschodu. Rząd utrzymywał wówczas, że nieprawidłowości dotyczą co najwyżej kilkuset wiz.
W styczniu 2024 roku Wawrzyk został zatrzymany przez funkcjonariuszy lubelskiej delegatury CBA w śledztwie dotyczącym płatnej protekcji w związku z przyspieszaniem procedur wizowych. Prokuratura Krajowa informowała wtedy, że zarzuty w śledztwie usłyszało dziewięć osób.
Przeczytaj również:
Źródło: TVN24