Niepokojące słowa. Czego boi się Beger? "To wiąże się w jedną całość"
- Według mnie ktoś mu w tym pomógł, został unicestwiony - tak Renata Beger mówi o śmierci Andrzeja Leppera. Na dodatkowe pytania odpowiada krótko: "Jeżeli chce pan, żebym trochę pożyła, to zmieńmy temat".
Były wicepremier i szef Samoobrony Andrzej Lepper zmarł w 2011 roku. Ten temat wziąć budzi wiele kontrowersji. Jego współpracownicy nie wierzą, że Lepper popełnił samobójstwo.
- Andrzej Lepper był osobą bardzo wierzącą, kochał swoją rodzinę. Pamiętam, jak mówił kiedyś, że mamy tak piękny kraj, a oni chcą go zniszczyć. Według mnie ktoś mu w tym pomógł, został unicestwiony - mówiła Renata Beger w programie "Wieczorny Express".
Stwierdziła też, że przed śmiercią Andrzeja Leppera w dziwnych okolicznościach straciły życie trzy osoby powiązane z Samoobroną. Gdy była dopytywana o szczegóły, Beger nagle zakończyła rozmowę. - To wszystko wiąże się w jedną całość. Ale jeżeli chce pan, żebym trochę pożyła, to zmieńmy temat - ucięła temat była działaczka Samoobrony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Renata Beger: ostrzegali mnie
Podobnie niepokojące słowa padły ostatnio w wywiadzie dla Radia Zet. W części internetowej programu padło pytanie od słuchacza: "Gdy Lepperowi popełniono samobójstwo, nie obawiała się pani, że będzie następna?".
- Tak, dlatego się wyciszyłam. Nie mówię wszystkiego, co wiem. Ostrzegali mnie, żebym nie pisała książki. Chciałam napisać wszystko, co wiem, ale już zapomniałam - powiedziała Beger. - Nikt mi nie wmówi, że Andrzej Lepper popełnił samobójstwo. Bardzo dobrze go znałam, widziałam w różnych sytuacjach, to był człowiek bardzo, bardzo wierzący. Zawsze wierzył, że po deszczu przyjdzie słońce - podkreśliła.
Źródło: se.pl/Radio Zet/WP