97‑letniej kobiecie kazali czekać 3 lata na proces
97-letnia Włoszka z Neapolu , która od dwóch dziesięcioleci procesuje się ze swoją rodziną o spadek, otrzymała zawiadomienie z sądu apelacyjnego, że jej sprawa została odroczona do 2014 roku. Powódka skończy wtedy 100 lat.
10.11.2011 | aktual.: 10.11.2011 07:05
Włoskie media podały, że Nicolina Navarretta w 1990 roku, kiedy miała 76 lat, wdała się w spór sądowy z członkami swej rodziny o spadek po jej matce. Zaczęła się długa batalia, która po 21 latach biurokratycznych trudności, zmian składu sędziowskiego i adwokatów dotarła do sądu apelacyjnego.
Ten zaś wyznaczył teraz termin rozprawy na rok 2014, co i tak - jak podkreślano pocieszając staruszkę - jest terminem o rok wcześniejszym niż pierwotnie planowano. Sąd przyspieszył termin przychyliwszy się do wniosku adwokata, który przypomniał, ile lat ma jego klientka.
Sędziwa kobieta poprzez swego adwokata złożyła jednocześnie wniosek o odszkodowanie od państwa włoskiego za niczym nieuzasadnioną długość procesu. - Opóźnianie sprawiedliwości oznacza jej negowanie- oświadczył adwokat powódki Luigi Morelli.
Przypomniał on, że Włochy zajmują 154 miejsce pod względem sprawności wymiaru sprawiedliwości. Potwierdzają to - jak zauważył adwokat - rekordy przewlekłości postępowań, jakie nieustannie bije włoskie sądownictwo z powodu przestarzałego, niewydajnego systemu pracy.