900 licealistów pod gruzami zawalonej szkoły

50 licealistów zginęło, a ponad 850 nadal
jest zasypanych w ruinach budynku szkoły, który zawalił się w wyniku trzęsienia ziemi w chińskiej prowincji
Syczuan. Ogółem w tym rejonie zginęło ponad 8 tys. 530 osób, wiele tysięcy odniosło obrażenia.

900 licealistów pod gruzami zawalonej szkoły
Źródło zdjęć: © AP

12.05.2008 | aktual.: 12.05.2008 19:04

Galeria

[

]( http://wiadomosci.wp.pl/zywiol-zabil-uczniow-6038637740106881g )[

]( http://wiadomosci.wp.pl/zywiol-zabil-uczniow-6038637740106881g )
Trzęsienie ziemi w szkole

Uczniowie zniknęli pod gruzami budynku szkoły średniej w miejscowości Dujiangyan. Siłą trzęsienie ziemi osiągnęła 7,8 stopnia w skali Richtera.

Do tej pory potwierdzono śmierć co najmniej 107 osób w okolicy, ale liczba ofiar kataklizmu na pewno okaże się znacznie większa.

Prezydent Chin Hu Jintao wezwał do podjęcia wszelkich możliwych działań dla ratowania ofiar, które ucierpiały podczas zdarzenia. Na miejsce udał się premier Wen Jiabao. Wysłano także ekipy ratownicze, śmigłowce oraz wojsko.

W obliczu katastrofy żywiołowej najważniejsze jest zachowanie spokoju, pewności siebie, odwagi - apelował szef rządu na pokładzie samolotu do Syczuanu.

Epicentrum trzęsienia znajdowało się w prowincji Syczuan, około stu kilometrów od stolicy regionu, Chengdu, gdzie mieszka ponad dziesięć milionów mieszkańców. Według chińskich władz, tylko w okręgu Beichuan w Syczuanie zginęło aż 3-5 tysięcy osób, a 10 tys. zostało rannych.

W Syczuanie uszkodzone są górskie drogi, pozrywane linie telefoniczne, pozawalały się budynki, w wielu popękały ściany. Wstrząsy zniszczyły infrastrukturę komunikacyjną w 11 okręgach Syczuanu. Zawaliło się 80% budynków. Zawaliły się również budynki w sąsiadującej z Syczuanem prowincji Yunnan (Junnan).

Chińska telewizja pokazała zdjęcia z Syczuanu, gdzie zamknięto lotnisko i dworzec kolejowy. Zatłoczone ulice Chengdu nie wyglądają na zniszczone, ale w częściach miasta nie ma ani wody ani elektryczności.

Nie ucierpiała też Zapora Trzech Przełomów na rzece Jangcy. Wciąż napływają jednak doniesienia o kolejnych ofiarach śmiertelnych, pękających ścianach budynków i uszkodzonych wodociągach.

W okręgu miejskim Shifang od wstrząsów zawaliły się szkoły, internaty i fabryki. Setki ludzi znalazły się pod gruzami. Zawaliły się zakłady chemiczne. Doszło do wycieku 80 ton płynnego amoniaku. Ewakuowano około 6 tys. ludzi.

Sejsmolodzy informują, że po poniedziałkowym trzęsieniu w wielu rejonach przestały działać telefony, a to oznacza, że liczba ofiar może być faktycznie znacznie wyższa.

Chiny leżą na terenach czynnych sejsmicznie i są gęsto zaludnione. W 1976 roku w mieście Tangshan na północy kraju w trzęsieniu o sile około ośmiu stopni zginęło ćwierć miliona ludzi. Z kolei w 2003 roku w prowincji Sinkiang w trzęsieniu o sile 6,8 w skali Richtera zginęło ponad 260 osób i zawaliło się ponad dziesięć tysięcy domów. (ak)

Źródło artykułu:PAP
chinydziecipogoda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)