90% mieszkańców Szczecina ma już prąd
Paraliż łączności i komunikacji, kłopoty z wodą, pozamykane urzędy i sklepy - to efekt awarii sieci elektrycznej, która dotknęła lewobrzeżnej części 400-tysięcznego Szczecina. Przyczyną awarii były obfite opady śniegu, pod którego ciężarem w nocy z poniedziałku na wtorek zerwały się linie energetyczne.
08.04.2008 | aktual.: 08.04.2008 20:52
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9834663,kat,32834,galeriazdjecie.html )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/gid,9834663,kat,32834,galeriazdjecie.html )
Awaria prądu w Szczecinie
Od 20.00 około 90% mieszkańców Szczecina ma już swoich domach prąd, ale trudna sytuacja wciąż jest jeszcze w kilkudziesięciu mniejszych miejscowościach - poinformował wieczorem wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz.
Jak wyjaśnił, najtrudniejsza sytuacja jest w Goleniowie, ze względu na duży zasięg uszkodzenia linii energetycznej. Do tej pory udało się podłączyć do awaryjnego zasilania tamtejszy szpital i przepompownię. Mamy nadzieję, że do północy awaria zostanie usunięta - powiedział wojewoda.
Wszystko zmierza w dobrym kierunku, na wszystkich 10 głównych punktach zasilania - powiedział prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
Jak zaznaczył, miejski sztab kryzysowy będzie działał nadal, bo zasilanie miasta nie jest jeszcze pełne i opiera się na "jednej nitce". Na razie jesteśmy pozbawieni rezerwowego zasilania, do czasu osiągnięcia, ok. godz. 22-23, pełnej gotowości przez elektrownię Pomorzany - wyjaśnił Krzystek. Po godz. 19 przywrócono normalną pracę kolei w Szczecinie.
"W Szczecinie nic nie działało"
Większość urzędów, instytucji państwowych i sklepów nie pracuje, ponieważ nie działają komputery ani telefony. Są nawet problemy z łącznością komórkową. Przed nielicznymi sklepami, które mimo braku prądu otwarto, tworzą się długie kolejki. Nie działają puby ani restauracje.
Nie jeżdżą tramwaje, uruchomiono zastępczą komunikację autobusową. W godzinach największego natężenia ruchu na ulice wyjechały dodatkowe autobusy z Gryfic. Nie działa sygnalizacja świetlna, na najbardziej newralgicznych skrzyżowaniach w mieście ruchem drogowym kierują policjanci.
Lokalne redakcje gazet przeniosły się czasowo na prawobrzeże, by móc normalnie pracować. Dziennikarze "Gazety Wyborczej" pracują w zajezdni autobusowej, dwóch pozostałych dzienników - w prywatnym mieszkaniu i drukarni.
Zdecydowanie mniejszy niż zwykle jest ruch samochodów.
Jestem przerażona. Przecież to nieprawdopodobne, by taka awaria sparaliżowała całe miasto. Nawet chleba kupić nie można, bo dla mnie zabrakło. I co ja mam robić? Całe szczęście, że mam chociaż ciepło w mieszkaniu - mówiła starsza mieszkanka Szczecina.
Myśmy jeszcze nie zamknęli, ale chyba nie mamy wyjścia, nie można kupić od klientów żadnej waluty, bez komputerów i kasy po prostu się nie da - mówiła, rozkładając bezradnie ręce pracownica jednego z kantorów na głównej ulicy miasta.
Potrzebuję wziąć pieniądze z bankomatu, a tu nic. Dobrze, że wszystko działa na prawobrzeżu, więc muszę tam pojechać. Chyba mi starczy benzyny, bo przecież tutaj nawet zatankować się nie da, bo dystrybutory nie pracują - żaliła się młoda szczecinianka.
Ok. 20.00 85% mieszkańców będzie miało prąd
Liczymy, że za ok. dwie godziny 80-85% mieszkańców Szczecina będzie już miało prąd - powiedział na konferencji prasowej prezydent Szczecina, Piotr Krzystek. Wyjaśnił, że trwa rozruch 10 głównych punktów zasilania, uruchomiono też przepompownię ścieków na Pomorzanach. Krzystek zapewnił też, że nie było żadnych poważniejszych awarii sieci wodno-kanalizacyjnej i nie ma zagrożenia epidemiologicznego.
Wojewoda zachodniopomorski Marcin Zydorowicz poinformował, że trwa podłączania do sieci energetycznej powiatu polickiego; potem nastąpi sukcesywne włączanie do sieci kolejnych dzielnic Szczecina.
Główna linia przesyłowa energii elektrycznej dla Szczecina jest sprawna i trzyma napięcie - poinformował wojewoda zachodniopomorski. Żeby ta linia dystrybuowała prąd do Szczecina wymaga jeszcze zabezpieczenia przewód odgromowy - zaznaczył wojewoda i dodał, powinno to zająć jeszcze około dwóch godzin.
Elektrownia Szczecin funkcjonuje na prawie pełnej mocy, natomiast Elektrownia Pomorzany, aby dojść do pełnej sprawności potrzebuje kilku godzin.
Zakładamy, że nie wszędzie ten prąd wróci od razu, ale do środy do rana wszystkie awarie w mieście powinny już być usunięte - powiedział prezydent Szczecina Piotr Krzystek.
W jego przekonaniu w środę rano będzie już możliwe przywrócenie komunikacji tramwajowej, także szkoły i inne instytucje będą mogły pracować. Krzystek poinformował, że uruchomiono też miejski system dostarczający ciepło do mieszkań.
"Nie jedzcie ponownie mrożonej żywności!"
Wojewódzki inspektor sanitarny zaapelował do mieszkańców Szczecina, by nie spożywali rozmrożonej żywności bez uprzedniej obróbki termicznej. Takie produkty spożywcze można jeść dopiero po ich usmażeniu lub ugotowaniu - wyjaśniła we wtorek rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinie Renata Opiela.
Z podobnym apelem zwrócono się także do przedsiębiorców i handlowców, by nie wprowadzali do obrotu ponownie zamrożonej żywności, bo grozi to zatruciem pokarmowym.
Od środy rana służby sanitarne będą dokładnie sprawdzać, czy w hurtowniach i sklepach zastosowano się do tego apelu - podkreśliła Opiela.
"Bezczelna" opinia PiS-u na temat winnych awarii w Szczecinie
Piotr Krzystek nazwał "bezczelnością" opinię polityków Prawa i Sprawiedliwości, jakoby to Platforma Obywatelska odpowiadała za chaos w Szczecinie. Zdaniem prezydenta jest to wykorzystywanie klęski żywiołowej dla osiągnięcia doraźnych celów politycznych.
Polskie wojsko i niemiecka policja pomaga poszkodowanym
Sztab kryzysowy jest w stałym kontakcie ze starostami powiatów pozbawionych prądu. Ponieważ występują problemy z wodą, do niektórych miejsc zostały już wysłane beczkowozy. Do dyspozycji są beczkowozy przygotowane przez wojsko.
Pomoc zaoferowała strona niemiecka. Straż pożarna jest gotowa wypożyczyć sprzęt, m.in. cysterny i agregaty prądotwórcze - powiedział Sebastian Wypych z biura prasowego miasta.
100 policjantów z Piły ma wesprzeć szczecińskich policjantów w czasie nocnych patroli w mieście.
Dyrektor szczecińskiego oddziału dystrybutora energii elektrycznej - firmy Enea Operator, Sławomir Bielecki podkreślił na konferencji prasowej, że jej dopływ będzie przywracany stopniowo.
Nie będziemy w stanie przywrócić napięcia z minuty na minutę, dlatego prąd będzie przywracany sukcesywnie - mówił. Dodał, że pierwsze podłączenia prądu już się zaczęły. Prąd ma już np. szpital w Szczecinie-Zdrojach.
Jak wyjaśniał Bielecki, podłączając prąd, trzeba bardzo ostrożnie obciążać elektrownie i całą sieć, by nie doszło do ponownego jej wyłączenia.
Pytany o stan techniczny linii energetycznych, dyrektor zapewnił, że są w dobrym stanie, a niedawno ich wytrzymałość była nawet testowana. To co się stało będzie przedmiotem analizy - zaznaczył.
Szczecińskie elektrownie nie mogą pracować samodzielnie
Prof. Krzysztof Żmijewski z Politechniki Warszawskiej ocenia, że przyczyną takiej skali awarii energetyki w Szczecinie było to, że szczecińskie elektrownie nie mogą pracować samodzielnie.
Były prezes Polskich Sieci Elektroenergetycznych i ekspert energetyki tłumaczył, że z przebiegu wtorkowej awarii wynika, iż elektrownie potrzebowały zasilania z zewnątrz dla swojego funkcjonowania i z powodu awarii linii wyłączyły się.
Szczecin został pozbawiony prądu w nocy z poniedziałku na wtorek, po awarii dwóch głównych linii energetycznych. Objęła ona także kilka miast w pobliżu Szczecina, m.in. Police i Stargard Szczeciński. Po południu elektrownie zaczęły ponownie produkować prąd.
Żmijewski zaznaczył, że jeśli przyczyną awarii było zerwanie linii energetycznych przez przewracające się w wyniku warunków atmosferycznych drzewo, to takiemu zdarzeniu można zapobiegać. Można tego dokonać np. poszerzenie pasa wolnego od drzew w rejonie linii o strategicznym znaczeniu, budowę wysokich linii, które nie wymagają tworzenia przecinek, lub inwestując w instalacje podziemne. To są koszty, jednak bezpieczeństwa i zmian nie dostaniemy za darmo. Za to trzeba zapłacić - dodał.
Ten system energetyczny nie jest dany od Boga, można go tak skonstruować, by funkcjonował w przypadku takich awarii. Nie jest więc tak, że w całości była to naturalna awaria, której nie można było zapobiec czy ograniczyć jej oddziaływanie. To kosztuje, ale wystarczy zapewnić system własnego zasilania dla elektrowni lub rozproszyć źródła dostaw prądu - dodał.
Profesor zaznaczył, że awaria w Szczecinie nie była tzw. blackoutem, czyli awarią systemu polegającą na utracie mocy w sieci na znacznym obszarze.