Morawiecki w Wieluniu: Niemiecka machina zbrodni brała udział w unicestwianiu Polski
1 września 1939 roku o godzinie 4:40 wybuchła II wojna światowa. W czwartek nad ranem w Wieluniu (województwo łódzkie) pojawił się premier Mateusz Morawiecki, aby upamiętnić ten tragiczny dzień w historii. - To właśnie bezbronny Wieluń padł ofiarą bardzo skalkulowanej polityki zastraszenia i zniszczenia. "Niech litość nie ma dostępu do waszych serc" - mówił Hitler do swoich żołnierzy - przypomniał podczas swojego przemówienia szef polskiego rządu.
W trakcie swojego przemówienia Mateusz Morawiecki przekazał, że "Polska miała być zniszczona niemal całkowicie, a Polacy mieli być wymordowani w 85 proc.". - Pozostali mieli zostać niewolnikami narodu panów. I ten plan realizowano od pierwszych godzin wojny - wyjaśnił.
- Kiedy Niemcy zdali sobie sprawę, że los może być dla nich niekorzystny, rozpoczęli Akcję 1005 - niszczenie śladów zbrodni. Kiedy wspominamy tamte dni, musimy mieć świadomość, że cała niemiecka machina zbrodni brała udział w unicestwianiu Polski - dodał szef polskiego rządu.
Morawiecki podkreślił, że podczas II wojny światowej Polska straciła kilkanaście milionów ludzi. - W 1938 r. liczba ludności wynosiła 35 mln, a pierwszy spis ludności po wojnie wykazał poniżej 24 mln. Często mówimy o milionach, ale zapominamy, że za każdym człowiekiem kryje się koszmar wojny - podkreślił premier.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Mateusz Morawiecki o koszmarze II wojny światowej
- "Jutro by mogło być szczęśliwe, gdyby w ogóle mogło być" - dla małych chłopców z Wielunia nie było tego jutra, trzej bracia zginęli właśnie tamtego dnia. Pomyślmy o losie wszystkich ludzi, którzy wtedy zginęli - kontynuował polityk.
- Dziś musimy pamiętać, dbać o prawdę, myśleć i dbać o zadośćuczynienie, i to powinny być główne przesłanki przyświecające nam, gdy o II wojnie światowej dziś myślimy i pamiętamy - powiedział szef polskiego rządu.
Morawiecki podziękował też wszystkim, którzy przyczyniają się do podtrzymywania pamięci oraz prawdy o II wojnie światowej, "także tej, którą próbowano jeszcze niedawno zakłamać". - Tej, która jeszcze mi, gdy byłem młodym człowiekiem, w głowie się nie mieściła, jak bardzo można przeinaczać historię - zaznaczył.
- Dziś musimy wszyscy stać na straży prawdy, właśnie w imieniu tamtych ofiar, musimy stać na straży prawdy o przeszłości, właśnie także po to, by budować przyszłość. Bo w tę przyszłość musimy iść razem z tymi, którzy umarli podczas II wojny światowej, zginęli, zostali zamordowani w okrutny, bestialski sposób przez niemieckich najeźdźców - kontynuował premier.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Patriotyczne ławeczki. Posłanka nie wytrzymała: Bzdurne rzeczy
Wieluń zniszczony podczas II wojny światowej
Przypomnijmy, że Wieluń był jednym z pierwszych miast, na które 1 września spadły niemieckie bomby. Od godz. 4:40 do 14:00 na miasto spadło 380 bomb o łącznej wadze 46 ton.
Według różnych źródeł, w wyniku ataku Luftwaffe zginęło od 1200 do ponad 2 tys. osób. W gruzach legło 75 proc. miejskiej zabudowy. Zdaniem historyków, miasto zbombardowano, by przetestować sprzęt i zastraszyć ludność cywilną.
"Nad nami w tej chwili widzę samoloty bombowce, lecą straszną szybkością, straż graniczna melduje, że Niemcy atakują na dwie strony samolotami, Rudniki Radoszczów" - napisał kapral Wilkosz, operator stacji juzowej (rodzaj ówczesnego dalekopisu – przyp. red.) Muchawiec w okolicach Wielunia. To pierwszy polski meldunek sytuacyjny z 1 września 1939 roku z godz. 4:49, informujący o niemieckich bombowcach lecących w kierunku Wielunia.
Źródło: WP Wiadomości, PAP, Twitter