800 tys. euro odszkodowania za siedem lat więzienia
Francuz, który spędził w więzieniu siedem lat w wyniku fałszywego oskarżenia o gwałt na nieletniej, otrzyma niemal 800 tys. euro odszkodowania - podało radio France Info. Obrońcy ofiary sądowej pomyłki domagali się trzykrotnie wyższej sumy.
Sąd apelacyjny w Rennes na zachodzie Francji potwierdził, że 51-letni dziś Loic Secher, były robotnik rolny, padł dziewięć lat temu ofiarą błędu wymiaru sprawiedliwości. Skazany pod zarzutem gwałtu i przemocy seksualnej na nieletniej, mężczyzna spędził za kratkami siedem lat i trzy miesiące.
Sędziowie przyznali mu odszkodowanie w wysokości 797 tys. euro, w tym 197 tys. za straty materialne i 600 tys. euro za straty moralne. Jak podkreślała przed sądem obrończyni mężczyzny, w trakcie pobytu w więzieniu doznał on przemocy fizycznej i agresji seksualnej ze strony współwięźniów, co doprowadziło go do próby samobójczej, a także podjęcia głodówki w zakładzie karnym.
- Po 3872 dniach (...) wołania o swoją niewinność, mogę w końcu swobodnie mówić o tej okrutnej próbie, której poddano mnie i moją rodzinę - powiedział Secher po swoim uniewinnieniu.
Secher wyszedł z więzienia w 2010 roku po tym, jak unieważniono skazujący go wyrok. Definitywnie oczyszczono go z zarzutu popełnienia gwałtu w styczniu 2011 roku w wyniku ponownego procesu.
Media nad Sekwaną zauważają, że jest to jedno z najwyższych odszkodowań przyznanych indywidualnej osobie w historii francuskiego sądownictwa. Zarazem jednak wspomniana kwota jest znacznie niższa od tej, której żądali od sądu adwokaci Sechera, czyli 2,4 mln euro.
Secher został skazany w 2003 roku na 16 lat pozbawienia wolności za rzekomy gwałt i przemoc seksualną, o których popełnienie oskarżyła go 14-letnia Emilie. Nastolatka wycofała swoje zarzuty pięć lat później. Mężczyzna bronił od początku swojej niewinności i nigdy nie przyznał się do winy.