75. rocznica wyzwolenia Auschwitz. Mocne wystąpienie byłego więźnia obozu zagłady Mariana Turskiego zrobiło wrażenie na prezydencie
Były więzień Auschwitz, wieloletni redaktor "Polityki" Marian Turski, wygłosił podczas uroczystości z okazji 75. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau przemówienie, które rozemocjonowało polityków i komentatorów. W osłupienie wprawiło samego prezydenta, który miał być pod "dużym wrażeniem" słów Turskiego. Opozycja uznała, że były więzień obozu zagłady uderzył w PiS. Tak jednak nie było.
28.01.2020 | aktual.: 28.01.2020 15:24
"Kiedy widzicie, że przeszłość jest naciągana do aktualnych potrzeb polityki, nie bądźcie obojętni; kiedy jakakolwiek mniejszość jest dyskryminowana, nie bądźcie obojętni; kiedy jakakolwiek władza narusza umowy społeczne i prawa już istniejące, nie bądźcie obojętni, bo nawet się nie obejrzycie, jak na was, na waszych potomków, jakieś Auschwitz nagle spadnie z nieba" – mówił Marian Turski podczas obchodów rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu. Jak dodawał: "Jeżeli się nagina prawo, tak jak to czyniono w Selmie, wtedy się może zdarzyć. Co zrobić? Jedyne wyjście, to Wy sami, jeżeli potraficie obronić konstytucję, porządek demokratyczny, wtedy potraficie to pokonać".
W sieci momentalnie zawrzało: w mediach społecznościowych pojawiły się komentarze, jakoby były więzień niemieckiego obozu zagłady rzekomo miał przestrzegać przed PiS. "Wykorzystał rocznicę, by zaatakować rząd" – ocenił Krzysztof Bosak, kandydat na prezydenta z ramienia Konfederacji.
Zobacz także
Nazwa partii Jarosława Kaczyńskiego z ust Turskiego, wieloletniego redaktora opozycyjnego dziś wobec rządu tygodnika "Polityka", nie padła, ale opozycja – wraz ze sprzyjającymi jej komentatorami czy naukowcami – i tak odczytała to jednoznacznie. Dominika Wielowieyska z "Gazety Wyborczej" oceniła: "Przejmujące przemówienie. Jeśli nie wysłuchaliście, to przeczytajcie. A potem pomyślcie sobie o 'strefach wolnych od LGBT', promowanych przez niektórych działaczy PiS, nacjonalistów i prorządowe gazety".
Prof. Wojciech Sadurski poszedł jeszcze dalej. Stwierdził na antenie TVN24, iż były więzień obozu Auschwitz nawiązywał do... forsowanych przez PiS ustaw dyscyplinujących sędziów.
"Usłyszeliśmy wielkie 'nie' dla despotyzmu. Nie może być tak, żeby polski system był zainfekowany przez tę główną instytucję, która reprezentuje jedynowładztwo, czyli tak naprawdę władzę jednego człowieka (...). Cokolwiek by teraz nie powiedzieli pan Morawiecki, Ziobro, Kaleta i inni niszczyciele polskiej praworządności, to jednego im się nie uda. Nie uda im się zabić tego obrazu prawdy, godności i honoru, który widzieliśmy w obrazi pana Mariana Turskiego" – mówił dalej prof. Sadurski.
Jego występ nie spodobał się w PiS. Zastępca rzecznika partii rządzącej Radosław Fogiel na Twitterze z gorzką ironią skwitował: "Widzę, że w momencie gdy Putin próbuje fałszować historię i właśnie z Auschwitz mogłyby pójść w świat słowa prawdy, część komentatorów uznała, że to najlepsze miejsce, żeby szukać pałki na politycznych przeciwników. Bardzo dojrzale, gratulacje".
CZYTAJ TEŻ: Tomasz Terlikowski komentuje głośne wystąpienie Mariana Turskiego. "Zupełnie niepotrzebne wątki"
Tymczasem konstytucjonaliście wtórowali liderzy opozycji.
"To bardzo mądre słowa, które pokazują, że należy czerpać z przeszłości i wyciągać wnioski" – stwierdził Borys Budka w Radiu Zet. Na pytanie dziennikarki, kogo jego zdaniem miał na myśli Marian Turski, nowy szef PO bez wahania odpowiedział: "obecny rząd". "To wystąpienie adresowane było do wszystkich tych, którzy powinni to sobie wziąć do serca. Jeśli siedzi pan prezydent [w pierwszym rzędzie], to powinien rozważyć te słowa. Przypomnę, że to on jest strażnikiem konstytucji. To on powinien, wbrew interesom politycznym jednego czy drugiego ugrupowania, wznosić się ponad podziały i pilnować, żebyśmy nie tworzyli w Polsce prawa, które będzie prawem antydemokratycznym i wykluczającym” – przekonywał Budka.
"Polityka" chwali prezydenta. "Przemówienie Dudy bez zarzutu"
Słuchający uważnie przemówienia Turskiego prezydent Andrzej Duda faktycznie miał być pod wrażeniem jego słów. – Nie odebrał tego jednak jako aluzje czy tym bardziej atak na niego czy partię rządzącą – mówi nam jeden z urzędników Pałacu Prezydenckiego.
Zapytaliśmy oficjalnie o stanowisko głowy państwa ws. wystąpienia byłego więźnia Auschwitz. Rzecznik prezydenta minister Błażej Spychalski nie odpowiedział jednak jeszcze na nasze pytania.
Inny współpracownik Andrzeja Dudy zdradza Wirtualnej Polsce: – Prezydent rozmawiał z panem Marianem Turskim podczas oddawania hołdu ofiarom przy pomniku w Birkenau. To była życzliwa wymiana zdań. Nie ma mowy o tym, by pan Marian Turski podczas swojego wystąpienia nawiązywał do działalności głowy państwa czy obecnego rządu.
Sama redakcja tygodnika "Polityka" pozytywnie odniosła się do otwierającego uroczystość w Auschwitz wystąpienia prezydenta. "Troska o pamięć o tragedii Auschwitz i złu antysemityzmu jest zadaniem kolejnych pokoleń ludzi dobrej woli ponad różnicami pochodzenia, narodowości, poglądów i światopoglądów. W jakimś stopniu uroczystości były przykładem, że takie rzeczy są możliwe. Przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, otwierające uroczystość, było bez zarzutu" – napisał Adam Szostkiewicz, redakcyjny kolega Mariana Turskiego.
Wstrzemięźliwe wypowiedzi pojawiają się także i po stronie samej Platformy. – Wystąpienie Mariana Turskiego, świadka historii, ofiary Holocaustu, autorytetu i honorowego obywatela Warszawy, było znaczące, poruszające i uniwersalne. To był najważniejszy głos podczas obchodów 75. rocznicy wyzwolenia. Zauważony przez cały świat – mówi Wirtualnej Polsce poseł PO Michał Szczerba, przewodniczący Parlamentarnej Grupy Polsko-Izraelskiej.
Jak dodaje rozmówca WP: – Przemówienie pana Mariana Turskiego było o godności, o tuptających małymi kroczkami złu i nienawiści, wobec których nie możemy być obojętni. To było przesłanie skierowane do całego świata.