7 tysięcy ton cukru marnuje się co roku w barach
Około 7 tysięcy ton cukru wyrzuca się co roku do śmieci we Włoszech razem z małymi torebkami, w których serwowany jest w barach do kawy i herbaty - obliczył społeczny ruch Obrona Obywatela. Zaapelowano by położyć kres temu marnotrawstwu.
Działacze ruchu przedstawili swe wnioski dotyczące skali zjawiska marnowania cukru analizując dane dotyczące całego kraju, gdzie rocznie w barach serwuje się kilka miliardów gorących napojów. Posłużyli się jednocześnie wynikami eksperymentu przeprowadzonego w jednym z lokali w Rzymie.
Zauważono, że niemal wszyscy klienci, którzy sięgają po cukier zostawiają jego część w torebkach trafiających potem do kosza. Po całym dniu w jednym tylko barze pozostało pół kilograma niewykorzystanego produktu.
Obliczono, że w sumie w ten sposób bezpowrotnie traci się każdego roku tyle cukru, ile potrzeba w mieście wielkości Werony.
Organizacja obrony praw obywatelskich i konsumenckich postanowiła zwrócić się do włoskiego rządu o dokonanie rewizji rozporządzeń, które doprowadziły do tego, że zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej z 2001 roku, odstąpiono od podawania cukru w cukiernicach, a zamiast tego klienci otrzymują wraz z kawą bądź herbatą małe, osobno opakowane porcje.
Odnotowano przy okazji, że otwarte cukiernice w barach i restauracjach zostały "zdelegalizowane" nie z powodów higieny, jak należałoby sądzić, ale po to by można było ustalić miejsce pochodzenia i produkcji cukru.
We Włoszech nowe przepisy obowiązują od 2004 roku, a za ich złamanie grozi kara w wysokości do 6 tysięcy euro. Nie pomogły późniejsze wyjaśnienia ministerstwa rolnictwa, że nowe unijne normy spełniają także zamknięte dozowniki cukru i nie jest konieczne wprowadzanie małych papierowych torebek. Zanim pojawiły się te tłumaczenia, w całym kraju rozpowszechnił się nowy sposób podawania cukru.
"- zużycia papieru. Położyłaby też kres marnowaniu cukru - argumentuje prezes ruchu Obrona Obywatela Antonio Longo cytowany na łamach weekendowego dodatku do dziennika "La Repubblica".
Longo podkreślił, że nawet jeśli w torebce pozostaje tylko 1 gram cukru, to straty w skali kraju należy szacować na 7 tysięcy ton rocznie.
W ten sposób sprawa porcjowanego cukru dołączyła do szeroko dyskutowanego we Włoszech problemu powszechnego marnowania żywności.