7-latka na amfetaminie
W jednym z olsztyńskich szpitali hospitalizowana została siedmioletnia dziewczynka, w organizmie której wykryto śladowe ilości amfetaminy. Policja wyjaśnia, w jaki sposób dziecko zetknęło się z amfetaminą - rodzice dziewczynki nie są dotknięci problemem narkotykowym.
Życiu dziecka nie zagraża niebezpieczeństwo, w szpitalu jest na obserwacji.
Jak poinformowała Iwona Przybylińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie, w sobotę dziewczynka przebywała z rodzicami na działce na terenie Olsztyna. - W pewnym momencie zaczęła się dziwnie zachowywać, dostała słowotoku, wieczorem nie mogła zasnąć, miała powiększone źrenice. Dlatego następnego dnia rano matka zwiozła ją do szpitala, a tam badanie moczu wykazało śladowe ilości amfetaminy - powiedziała Przybylińska.
Poinformowani o sprawie policjanci przesłuchali już matkę dziecka i lekarza, który badał dziewczynkę w szpitalu. - Wyjaśniamy, skąd dziecko mogło mieć narkotyk, ustalamy, z kim spotkało się od piątku do soboty, policjanci byli już na terenie ogródków działkowych, gdzie dziecko zaczęło się dziwnie zachowywać - dodała policjantka.
Podanie dzieciom narkotyków może skutkować trwałym uszkodzeniem ich organów wewnętrznych, np. wątroby. W kwietniu do szpitala w Częstochowie w ciężkim stanie trafił dwulatek zatruty amfetaminą. W maju 2008 roku w Łodzi po podaniu narkotyków zmarła półtoraroczna dziewczynka. W Olsztynie ostatnie tego typu zdarzenie odnotowano w 2006 roku, kiedy ojciec podał pięciolatce alkohol, do którego dosypał amfetaminę. We wszystkich tych przypadkach rodzice dzieci byli zamieszani w handel narkotykami.