7 Irakijczyków i Irańczyk: brytyjskie paszporty, albo śmierć
Siedmiu Irakijczyków i Irańczyk grozili rzuceniem się z budynku na terenie brytyjskiej bazy wojskowej na Cyprze, jeśli nie dostaną brytyjskich paszportów - poinformowali świadkowie.
Mężczyźni weszli na 14-metrową wieżę szkoleniową dla strażaków na terenie należącej do brytyjskiego suwerennego terytorium bazy w Episkopi (południe Cypru) i oznajmili, że zejdą dopiero wtedy, kiedy dostaną obywatelstwo brytyjskie.
Nikt nie dba o nas ani o to, czego chcemy. Może niektórzy z nas rzucą się z góry - powiedział agencji Reutera przez telefon 36-letni Nabil Naji.
Chcemy obywatelstwa, jesteśmy tu od siedmiu lat i domagamy się respektowania naszych praw. Zostaniemy tutaj, dopóki ich nie zdobędziemy - dodał.
Protestujący dotarli na brytyjskie terytorium na Cyprze 7 lat temu przez północną, turecką część wyspy, gdzie znajduje się Republika Turecka Cypru Północnego uznawana tylko przez Turcję. Władze brytyjskie odrzuciły ich podanie o azyl.
Cypr był do 1960 r. kolonią brytyjską. Pod zwierzchnictwem Wielkiej Brytanii nadal są dwa skrawki cypryjskiego terytorium, gdzie znajdują się bazy wojskowe.
Rzecznik baz brytyjskich powiedział, że podania protestujących o azyl zostały odrzucone przez brytyjskie służby graniczne i imigracyjne po ich rzetelnym przeanalizowaniu. Działania podejmowane przez te osoby są nieodpowiedzialne, nieprzemyślane i narażają je tylko a niebezpieczeństwo - oznajmił.