60‑latka wyłudziła 173 tys. zł metodą "na policjanta". Grozi jej 8 lat więzienia
Metoda „na wnuczka” odchodzi powoli do lamusa, oszuści wynaleźli nowy sposób na wyłudzanie pieniędzy. 60-letnia oszustka została już zatrzymana, policjanci szukają kolejnych amatorów łatwej gotówki.
Podający się za funkcjonariuszy oszuści, opracowali nową metodę - „na policjanta”. Polega ona na przekonywaniu starszych osób, o tym, że policja rozpracowuje zorganizowaną grupę przestępczą i proszą, aby im w tym pomóc. W rzeczywistości są to przestępcy, nie mający nic wspólnego ze stróżami prawa.
Sposób działania jest bardzo charakterystyczny. Oszuści dzwonią najpierw do wytypowanej osoby, podając się np. za dawno niewidzianego krewnego i przekonują ofiarę, że potrzebują natychmiast konkretnej kwoty pieniędzy. Zaraz po tej rozmowie, odbierany jest drugi telefon, od tej samej osoby, ale tym razem podającej się za policjanta. Informuje on, że przed chwilą dzwonił oszust i prosi o pomoc w jego zatrzymaniu. Fachowo przekazuje instrukcje, że należy przelać pieniądze, o które prosił oszust, na wskazane przez niego konto, a dzięki temu policja będzie mogła go namierzyć.
Niczego nieświadomi starsi ludzie - chcąc pomóc w walce z przestępczością - naiwnie przekazują pieniądze na podane konta. Zaraz potem kontakt się urywa. Wtedy poszkodowana osoba zazwyczaj orientuje się, że padła ofiarą oszustwa, ale często jest już za późno.
Wczoraj dzięki błyskawicznej reakcji policji z warszawskiego Wawra, udało się odzyskać większą część pieniędzy, wpłaconych przez starszą kobietę na konto oszustów.
Sytuacja dotknęła mieszkanki Warszawy. Najpierw odebrała telefon od "wnuczka" z prośbą o pieniądze, później kolejny od policjanta przekonującego ją o poważnej akcji CBŚ. Wszystko potoczyło się bardzo szybko, kobieta z godnie z instrukcją poszła do banku przelać 173 tys. złotych na wskazane konto. Dopiero później zaczęła weryfikować, kto do niej dzwonił i powiadomiła komisariat w Wawrze.
Funkcjonariusze od razu podjęli działania i zabezpieczyli środki na koncie oszustów. Okazało się, że z przelanych przez kobietę środków, została już podjęta kwota 20 tys. złotych, w łódzkim banku. Z pomocą tamtejszych policjantów została zatrzymana podejrzana, którą okazała się 60-letnia Krystyna S.
Kobieta została przekazana funkcjonariuszom z komisariatu przy ulicy Mrówczej. Policjanci zgromadzili materiał dowodowy i na jego podstawie w prokuraturze 60-letnia Krystyna S. usłyszała zarzut oszustwa, za co grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Pamiętajmy, w przypadku prośby o nagłą pożyczkę, zawsze należy:
- Poprosić o osobisty kontakt z osobą, podającą się za naszego krewnego
- Nie ulegać presji czasu, którą wytwarzają oszuści, aby osiągnąć swój cel
- Skontaktować się z innymi członkami rodziny w celu zweryfikowania "tragicznej" informacji, która miała być powodem pożyczki.