Polska6 tys. km. i pięć krajów - zakończył się Rajd Katyński

6 tys. km. i pięć krajów - zakończył się Rajd Katyński

Ponad 100 jadących razem maszyn, 6 tys. pokonanych kilometrów, wizyty w miejscach szczególnie ważnych dla Polaków - m.in. na lotnisku pod Smoleńskiem - to bilans X Motocyklowego Rajdu Katyńskiego.

6 tys. km. i pięć krajów - zakończył się Rajd Katyński
Źródło zdjęć: © PAP

01.10.2010 | aktual.: 01.10.2010 14:50

Rajd trwał trzy tygodnie - od 28 sierpnia do 18 września. Jego oficjalne zakończenie zaplanowano jednak dopiero na 2 października - o godz. 10 zostanie odprawiona msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego, następnie - o godz. 12 - na pl. Piłsudskiego rozpoczną się uroczystości zamykające rajd.

Uczestnicy rajdu przyznają, że był wyjątkowo trudny. - Pięć dni jechaliśmy w deszczu. W Kłuszynie, przy temperaturze minus dwa stopnie, skrobaliśmy lód z namiotów i motocykli. Warunki te mobilizowały nas jednak dodatkowo do dalszej drogi. Osiągnęliśmy wszystkie wyznaczone cele. Nawiązaliśmy wiele nowych przyjaźni. Wszystkie spotkania były wzruszające, zwłaszcza z Polakami - opowiadał komandor Rajdów Katyńskich, ich pomysłodawca i organizator Wiktor Węgrzyn.

W tegorocznym rajdzie wzięły udział 124 osoby na 109 motocyklach, oprócz Polaków - trzy osoby z USA i dwie z Australii. Wśród uczestników rajdu znalazło się m.in. pięciu księży katolickich, trzech historyków z IPN, pilot LOT - kapitan Boeinga 767, muzyk, architekt, marynarz, ratownik GOPR, adwokat, oficer policji, a także lekarze, studenci i emeryci. Najmłodszym motocyklistą był 18-letni uczeń, najstarszym 76-letni inżynier.

6 tys. km. i pięć krajów

Rajd objął trasy w pięciu krajach: w Polsce, na Litwie, Białorusi, w Rosji i na Ukrainie. Łącznie - ponad 6 tys. km. Rozpoczął się 28 sierpnia rano na pl. Piłsudskiego w Warszawie.

Uczestnicy rajdu pojechali 2 września na lotnisko Sewiernyj pod Smoleńskiem, by oddać hołd ofiarom katastrofy samolotu. Złożyli tam wieńce. W Katyniu spędzili dwa dni - odbyła się uroczysta msza św.

15 września motocykliści odwiedzili Hutę Pieniacką na Ukrainie, gdzie w lutym 1944 r. miała miejsce zbrodnia na ludności polskiej, dokonana przez żołnierzy 4 Pułku Policji SS złożonego z ukraińskich ochotników pod dowództwem niemieckim, przy udziale okolicznego oddziału UPA i oddziału paramilitarnego ukraińskich nacjonalistów. Oprócz uczestników rajdu, do Huty Pieniackiej przyjechali m.in. ludzie ocaleni z rzezi i ich rodziny.

Podczas pobytu na wileńszczyźnie, motocykliści odwiedzili polskie szkoły w Bezdanach, Egliszkach, Ławaryszkach i Kowalczukach. W Wilnie gościli w polskiej szkole im. Jana Pawła II, gdzie spędzili dwie noce pod opieką polskich harcerzy i ich harcmistrza ks. Dariusza Stańczyka.

Na trasie odwiedzili także m.in. sierocińce, zostawiając dary: w Podbrodziu (Litwa), Bogdanowie (Białoruś) oraz w Smoleńsku i Miednoje (Rosja).

W 400. rocznicę zwycięstwa polskiego pod Kłuszynem motocykliści rozbili namioty na dawnym polu bitwy. Odprawiono mszę św. za poległych. Zorganizowano też ognisko, na które przybyli miejscowi Rosjanie.

Uczestnicy rajdu złożyli wieńce w miejscach zbrodni komunistycznych, których ofiarą padli Polacy, m.in. w Katyniu, Miednoje i Charkowie-Piatichatkach.

Jak zaznaczył Wiktor Węgrzyn, na całej trasie rajdu, we wszystkich krajach, motocykliści byli traktowani bardzo życzliwie przez miejscowych. Wzbudzali ponadto zainteresowanie mediów - opowiadał Węgrzyn. W Rosji informacja o przyjeździe Rajdu Katyńskiego ukazała się w ogólnokrajowej telewizji. Materiały o motocyklistach znalazły się również w telewizji na Ukrainie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)