5 polskich cukrowni sprzedanych, związkowcy protestują
Pięć wielkopolskich cukrowni, które wchodzą w skład Poznańsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej zostało w nocy z piątku na sobotę sprzedanych niemieckiemu koncernowi - Pfeiffer und Langen.
14.07.2001 | aktual.: 22.06.2002 14:29
Nie obejmie ich - podpisana w piątek przez prezydenta - ustawa cukrowa, która zakłada utworzenie holdingu Polski Cukier.
Włodzimierz Cichocki, członek Rady Nadzorczej Cukrowni Gniezno - jednej z pięciu objętych umową z niemieckim koncernem - uważa, że prywatyzacja jest jedyną szansą przetrwania upadających cukrowni. Jego zdaniem, w Polskim Cukrze nie miałyby one racji bytu i możliwości przetrwania.
Wraz z cukrownią Gniezno Pfeiffer und Langen kupił cukrownie w Zdunach, Gosławicach, Witaszycach i w Zbiersku.
Zwolennicy utworzenia dużej spółki Polski Cukier, którzy okupują w Poznaniu siedzibę Poznańsko-Pomorskiej Spółki Cukrowej, o zawartym porozumieniu dowiedzieli się od Radia Merkury. Mówią, że najbardziej boli ich sposób załatwienia sprawy - w nocy, poza siedzibą spółki. Zapowiadają rozszerzenie protestu.
Walkę o sprzedane cukrownie zapowiedział poseł Gabriel Janowski. Oświadczył, że do cukrowni nie zostaną wpuszczeni ich niemieccy właściciele, a koncern Pfeiffer und Langen będzie bojkotowany jako firma, która jest w Polsce niepożądana.
Janowski dodał, że jest w kontakcie z plantatorami i pracownikami sprzedanych cukrowni. Zaznaczył, że jeszcze w piątek wieczorem przekonywał prezesa holdingu, by nie podpisywał umowy o sprzedaży zakładów.
Janowski powiedział, że umowa - mimo podpisania - nabierze ważności dopiero, gdy minister spraw wewnętrznych wyda zgodę na przejęcie gruntów, które należą do tych cukrowni. Mam nadzieję, że minister takiej umowy - wbrew woli parlamentu i prezydenta - nie podpisze - stwierdził Janowski.
Minister skarbu Aldona Kamela-Sowińska powiedziała, że prywatyzacja pięciu cukrowni grupy konińsko-kaliskiej musiała się odbyć i podkreśliła, że nie koliduje to z ustawą o utworzeniu koncernu Polski Cukier.
Minister skarbu wyjaśniała, że negocjacje trwały do ostatniej chwili, ponieważ Niemcy nie chcieli się zgodzić na kształt aneksu zapewniającego uwzględnienie danych, dotyczących zobowiązań sprzedawanych cukrowni nie z dnia przygotowania umowy, ale z dnia jej podpisania.
Ta prywatyzacja musiała się odbyć, uratowała bowiem pięć dużych cukrowni przed likwidacją - podkreśliła, dodając, że uratowało to również wiele miejsc pracy, a kilkaset polskich rodzin ustabilizowało w normalnym życiu gospodarczym, jakie muszą prowadzić na co dzień.
Kamela-Sowińska podkreśliła, że niemiecki kontrahent spłacił długi tych cukrowni i przejął na siebie wszystkie inne zobowiązania tych zakładów.
Ustawa cukrowa, przyjęta przez Sejm w czerwcu, a podpisana przez prezydenta w piątek, przewiduje powołanie koncernu Polski Cukier ze wszystkich cukrowni, które w momencie jej wejścia w życie, czyli za miesiąc, nie będą sprywatyzowane. Rząd zadecydował, że do holdingu Polski Cukier powinno wejść 28 z 49 istniejących cukrowni.(mon)