Do nieszczęśliwego wypadku doszło w poniedziałek około godziny 9. 41-letni mężczyzna razem z teściem wybrali się do pobliskiego lasu. Tam postanowili ściąć brzozę. Okazało się, że natrafili na gniazdo szerszeni. Jeden z owadów użądlił młodszego z mężczyzn w okolicę szyi. Po kilku minutach 41-latek zmarł.
Ukąszenie szerszenia przeważnie kończy się obrzękiem i zaczerwienieniem lub swędzącą pokrzywką. Jeśli jednak owad ugryzie w okolice głowy, np. w szyję lub samą twarz, obrzęk może spowodować zablokowanie dróg oddechowych i zgon poprzez uduszenie. Tak było w tym przypadku.