Polska400 osób szuka Oli, policja zatrzymała jej ojca

400 osób szuka Oli, policja zatrzymała jej ojca

Ponad 400 strażaków, policjantów i okoliczni mieszkańcy drugą dobę szukają 8-letniej Oli, która w piątek po południu zaginęła w miejscowości Biadaszki w powiecie wieruszowskim (łódzkie).

Policja zatrzymała do wyjaśnienia ojca dziewczynki.

Jak powiedział PAP w niedzielę nadkomisarz Tomasz Klimczak z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi, dzień przed zniknięciem dziewczynki policja interweniowała w związku z kłótnią rodzinną w domu Oli. Zatrzymaliśmy ojca dziewczynki aby wyjaśnić, czy mogło to mieć związek ze zniknięciem dziecka - powiedział Klimczak.

Dodał, że mężczyźnie nie postawiono żadnych zarzutów i że na razie nie ma dowodów na to, aby przypuszczać, że mógł on np. uprowadzić córkę.

W poszukiwaniach Oli ratownicy używają kilkunastu specjalnie przeszkolonych psów. Poszukiwania prowadzimy na obszarze ponad 700 hektarów. Jest to teren bardzo trudny, gęsto zalesiony i miejscami podmokły - powiedział w niedzielę wieczorem zastępca komendanta powiatowego policji w Wieruszowie kom. Grzegorz Pasieka.

W akcji biorą udział m.in. strażacy z jednostki poszukiwawczej PSP z Nowego Sącza, 15 strażaków z 9 psami przeszkolonymi do poszukiwania ludzi oraz strażacy z Łodzi, którzy mają pięć specjalnie przeszkolonych psów.

O pomoc w poszukiwaniach poproszono też ratowników ze Stowarzyszenia Cywilnych Zespołów Ratownictwa STORAT z Rzeszowa, które specjalizuje się w odnajdywaniu zaginionych osób. Do Biadaszek ratownicy przyjechali z trzema psami samochodem rzeszowskiej policji. Kilka tygodni temu odnaleźli oni 3-letniego Kubę, który zaginął w Żorach na Śląsku.

Według Pasieki, akcja poszukiwawcza prowadzona będzie także w nocy, głównie przy użyciu psów.

Według ustaleń policji, w piątek po lekcjach w szkole w Biadaszkach, oddalonej o ok. 10 km od miejsca zamieszkania, dziewczynka zostawiła tornister u koleżanki i poszła bawić się z dziećmi. Później miała wrócić po tornister i pojechać autobusem do domu. Jednak ani do koleżanki ani do domu nie dotarła. Zaniepokojeni rodzice początkowo szukali dziewczynki na własna rękę, dopiero w nocy powiadomili policję.

Ola ma około 1,2 m wzrostu, włosy ciemny blond uczesane w gruby warkocz. Ubrana była w ciemne spodnie i sweter w białe paski. (mag)

strażacyposzukiwaniałódzkie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)