Polska4 kandydatów na prezydenta

4 kandydatów na prezydenta

Lider PO Donald Tusk ogłosił,
że zamierza ubiegać się o urząd prezydenta w tegorocznych
wyborach, które najprawdopodobniej odbędą się we wrześniu.
Wcześniej start wyborach oficjalnie ogłosili też Lech Kaczyński
(PiS), Andrzej Lepper (Samoobrona) oraz Marek Borowski (SdPl).

02.05.2005 | aktual.: 03.05.2005 09:55

Nie został jeszcze wyłoniony oficjalny kandydat LPR ani PSL. Jednak niemal pewnym kandydatem Ligi jest Maciej Giertych (ojciec Romana), a PSL - wicemarszałek Sejmu Józef Zych.

Maciej Giertych wygrał partyjne prawybory już w 11 województwach. Ostateczna decyzja o tym, kto będzie kandydatem Ligi zapadnie na czerwcowym kongresie partii.

Za kandydaturą Zycha opowiedziała się większość struktur powiatowych PSL. On sam nie podjął jeszcze decyzji, ma to zrobić w najbliższych dniach. Decyzji o starcie w wyborach nie podjął też jeszcze marszałek Sejmu Włodzimierz Cimoszewicz (SLD).

Jako pierwszy start w wyborach ogłosił prezydent Warszawy i honorowy prezes PiS Lech Kaczyński. 19 marca, podczas konwencji PiS w Warszawie, powiedział, że kandyduje, bo Polsce potrzeba "zdrowego rozsądku, przywrócenia przestrzegania prawa i przywrócenia sprawiedliwości". Dlatego dla walki o te elementarne wartości chcę kandydować na prezydenta - podkreślił polityk PiS.

23 kwietnia decyzję o starcie w wyborach ogłosił szef Samoobrony Andrzej Lepper. Na moje zwycięstwo, zwycięstwo Samoobrony czeka Polska i Polacy - oświadczył. Jak ocenił, jego zwycięstwo jest potrzebne, bo sytuacja w kraju jest tragiczna, a Polacy są coraz biedniejsi.

Szef Samoobrony zapowiedział, że będzie działał na rzecz ulg mieszkaniowych dla młodych małżeństw, zasiłków socjalnych dla bezrobotnych, obniżenia podatku VAT oraz likwidacji połowy agencji rządowych.

W minioną sobotę chęć kandydowania zadeklarował szef SdPl Marek Borowski. Chcę wygrać te wybory - podkreślił. Oświadczył, że chce być głosem całej polskiej lewicy i wyborców o umiarkowanych poglądach politycznych.

Kandyduję, bo Polacy potrzebują umiaru, optymizmu i wiary w przyszłość. Kandyduję, by Polacy mieli wybór wobec radykalnej, agresywnej prawicy. Kandyduję, by edukacja stała się przepustką do "Polski równych szans" - powiedział szef SdPl.

Deklarację Borowskiego z dezaprobatą przyjęli politycy SLD, którzy uważają, że jego decyzja skomplikuje wybór wspólnego kandydata na lewicy. W przeddzień ogłoszenia decyzji o kandydowaniu, liderzy Sojuszu zaapelowali do szefa SdPl, o niewystawianie swojej kandydatury. Borowski uznał apel za "trochę niepoważny".

Marek Borowski ogłaszając swoją kandydaturę, prawie zaprzepaścił możliwość porozumienia się w tej sprawie (wspólnego kandydata lewicy - PAP). Stawia wszystkich pod murem i mówi - jeden dobrze, ale to będę ja - skomentował decyzję szefa SdPl sekretarz Sojuszu Marek Dyduch.

SLD uważa, że wspólnym kandydatem lewicy powinien być Włodzimierz Cimoszewicz, który nie podjął jednak jeszcze decyzji, czy wystartuje w wyborach.

Donald Tusk oświadczył, że pierwszym powodem, dla którego zdecydował się kandydować na prezydenta, jest wiara że prawdziwej wspólnoty narodu nie buduje się na fałszywych kompromisach, ale na prawdzie, wartościach i korzeniach.

Drugim powodem - dodał - jest wiara, że Polacy mają w sobie wielką energię, którą tłumią obecnie nieudolna władza, skorumpowani politycy, biurokracja. Platforma chce tę energię Polaków wyzwolić - zapowiedział.

W wyborach prezydenckich będzie też startował prof. Zbigniew Religa. Oficjalne ogłoszenie jego kandydatury ma nastąpić po wyznaczeniu terminu wyborów prezydenckich.

W kwietniowym sondażu CBOS Religa z 22-procentowym poparciem zajął pierwsze miejsce. Na drugiej pozycji znalazł się Lech Kaczyński - uzyskując 21%, a trzecie Włodzimierz Cimoszewicz - 15%. Kolejne miejsca zajęli: Andrzej Lepper - 13%; Borowski oraz Tusk - po 9%, Maciej Giertych - 2%.

Natomiast z sondażu opublikowanego 22 kwietnia w "Rzeczpospolitej", wynika, że gdyby wybory odbyły się w kwietniu, Lech Kaczyński otrzymałby 26% głosów. Na drugim miejscu znalazł się Religa z 16-procentowym poparciem. Cimoszewicz otrzymał 14% głosów. Kolejne miejsca zajmują: Borowski (12%), Tusk oraz Lepper (obaj po 11%).

Również według najnowszego sondażu PGB, gdyby wybory prezydenckie odbyły się na początku maja największe poparcie - 23% - otrzymałby Lech Kaczyński. Na drugim miejscu znaleźli się Borowski oraz Tusk (po 13%). Kolejne miejsce zajął Lepper (12%). Po 10% ankietowanych chce oddać głos na Macieja Giertycha oraz na Religę. Cimoszewicz otrzymał 9-procentowe poparcie.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)