Życie po kosmosie
Hermaszewski po powrocie stał się niezwykle popularnym człowiekiem - trafił na znaczki pocztowe, bito monety z jego podobizną, odbierał nagrody i wyróżnienia państwowe. Pierwszy polski kosmonauta stał się bohaterem narodowym rozchwytywanym nie tylko przez dziennikarzy.
Po roku 1989 w III RP wśród niektórych polityków pojawiły się pomysły odebrania mu stopnia wojskowego i pozbawienia emerytury (m.in. za przystąpienie w stanie wojennym do Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego). Stanisław Lem podsumował te działania: "Gdyby Hermaszewskiego na orbitę wyniosła rakieta francuska czy amerykańska, to na pewno mielibyście do niego więcej sympatii".
Po przygodzie z kosmosem Hermaszewski wrócił do pracy w lotnictwie - był komendantem Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych, gdzie w 1988 roku otrzymał nominację generalską. Następnie pełnił funkcję zastępcy dowódcy Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej (WLiOP) i szefa bezpieczeństwa lotów WLiOP.
Dziś Hermaszewski jest zapraszany na spotkania w całej Polsce, by opowiadać o swojej wyprawie i popularyzować kosmonautykę.
Obok: na zdjęciu z 2011 r. rosyjski prezydent Dimitrij Miedwiediew wręcza Mirosławowi Hermaszewskiemu odznaczenie państwowe Federacji Rosyjskiej "Za zasługi w podboju kosmosu" z okazji 50. rocznicy lotu Jurija Gagarina.