Do tragedii doszło podczas gwałtownego załamania pogody. Padał ulewny deszcz z gradobiciem. Dwójka turystów przebywała w tym czasie w Żlebie Kulczyńskiego, który zamienił się w rwący potok. Turysta spadł w dół.
Ratownicy sądzą, że pośliznął się w wodzie lub został ugodzony spadającym kamieniem.
Jego towarzysz zbiegł po pomoc do schroniska Na Hali Gąsienicowej. Po drodze spotkał turystę z telefonem komórkowym, z którego wezwano TOPR.(as)