33-latek zakrztusił się boczkiem na śmierć
Mieszkaniec Bierzwnika (województwo zachodniopomorskie) zmarł podczas towarzyskiego spotkania przy alkoholu po tym, jak zakrztusił się boczkiem. Nikt nie potrafił mu pomóc - podaje "Gazeta Wyborcza".
Podczas spotkania trzech mężczyzn piło wódkę. Zakąską był boczek. W pewnym momencie jednemu z uczestników spotkania duży kęs wędliny utknął w przełyku. 33-latek zaczął się dusić. Niestety, nikt z pozostałych osób nie potrafił udzielić mu pierwszej pomocy. Pogotowie przyjechało zbyt późno, by uratować mu życie - informuje gazeta.