300 studentów zatrzymanych podczas demonstracji we Frankfurcie
Podczas demonstracji studentów przeciwko planom wprowadzenia czesnego doszło w czwartek we Frankfurcie nad Menem do starć między protestującą młodzieżą a policją.
Zatrzymano 300 osób, które usiłowały zablokować ruch na wjeździe na autostradę Frankfurt - Wiesbaden (A 66) - podała niemiecka telewizja publiczna ARD.
Kilka tysięcy młodych ludzi uczestniczyło wcześniej w pokojowym "marszu gwiaździstym" przez śródmieście Frankfurtu. Domagali się zagwarantowania młodzieży bezpłatnych studiów oraz miejsc pracy po ukończeniu nauki. Rząd Hesji, na której terenie znajduje się Frankfurt, zapowiedział wprowadzenie od jesieni 2007 r. opłat w wysokości od 500 do 1500 euro za semestr.
Hesja jest kolejnym niemieckim landem wprowadzającym czesne. Opłaty będą obowiązywały także w Hamburgu, Bawarii, Dolnej Saksonii, Badenii-Wirtembergii i Nadrenii Północnej-Westfalii.
Wprowadzenie czesnego umożliwił Federalny Trybunał Konstytucyjny, który orzekł w ubiegłym roku, że decyzja w tej sprawie znajduje się w gestii władz poszczególnych landów, a nie rządu centralnego Niemiec. Ten stan prawny potwierdziła uchwalona w ubiegłym tygodniu ustawa reformująca system federalny RFN.
Opłaty za studia wprowadzane są w landach rządzonych przez CDU, ponieważ chadecy są zwolennikami czesnego. Przeciwna opłatom jest SPD, która uważa, że utrudnią one studiowanie młodzieży z biedniejszych rodzin. Władze landów, w których rządzi SPD, przede wszystkim Berlina, obawiają się najazdu studentów z innych krajów związkowych.
Jacek Lepiarz