3 tys. osób wzięło udział w pogrzebie Pinocheta
Około 3 tys. osób - krewnych, przyjaciół, zwolenników i czołowych przedstawicieli chilijskiej armii wzięło udział w pogrzebie zmarłego w wieku 91 lat byłego dyktatora generała Augusto Pinocheta.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się w Santiago na dziedzińcu Akademii Wojskowej, gdzie przed bez mała siedemdziesięciu laty Pinochet rozpoczął swoją wojskową karierę.
Aplauzem przywitali żałobnicy moment, kiedy podniesiono trumnę ze zwłokami Pinocheta, przykrytą flagą Chile, i wniesiono ją na dziedziniec Akademii. Msza została odprawiona w obrządku rzymskokatolickim.
Jedynym przedstawicielem obecnych chilijskich władz na pogrzebie była minister obrony Vivianne Blanlot. Wcześniej rząd Chile zadecydował, że Pinochet będzie pochowany z wojskowymi honorami należnymi dowódcy armii, a nie z honorami, jakie zazwyczaj przysługują głowie państwa.
Gdy Blanlot przybyła na ceremonię, została wygwizdana przez zgromadzony przed Akademią tłum. Szefowa resortu obrony nie złożyła kondolencji rodzinie zmarłego.
Jednocześnie ponad tysiąc osób, obrońców praw człowieka i przeciwników Pinocheta, manifestowało w Santiago, oddając cześć byłemu prezydentowi Salvadorowi Allende, obalonemu w 1973 r. przez wojskowy pucz Pinocheta.
Demonstrujący zebrali się na placu Konstytucji przed pomnikiem Allende. Chcemy powiedzieć prezydentowi Allende, że naród chilijski jest tutaj, w chwili, gdy dyktator nie żyje - powiedziała Viviana Diaz, przewodnicząca ugrupowania zrzeszającego rodziny więzionych i zaginionych za rządów wojskowej dyktatury.
Po ceremonii ciało Pinocheta zostało przewiezione śmigłowcem prawdopodobnie - jak wcześniej donosiły chilijskie media - do Concon, 100 kilometrów na zachód od Santiago, gdzie zostanie skremowane. Z wypowiedzi syna Pinocheta wynika, że krewni wybrali kremację w obawie przed zbezczeszczeniem grobu przez wrogów byłego dyktatora.
Generał Augusto Pinochet doszedł do władzy w 1973 r. jako przywódca wojskowego puczu, który obalił lewicowego prezydenta Salvadora Allende. Jak się szacuje, ofiarą funkcjonującej przez 17 lat wojskowej dyktatury padło około 3 tys. ludzi; przeszło 28 tys. było torturowanych, a ok. 300 tys. Chilijczyków wyemigrowało z kraju. Dyktatora oskarżano również o przestępstwa finansowe - unikanie płacenia podatków oraz posiadanie wielomilionowych kont w zagranicznych bankach.