3 mln mieszkań legło w gruzach
Runął jeden z głównych filarów programu wyborczego PiS - plan budowy 3 mln mieszkań - czytamy dziś w "Gazecie Wyborczej"
24.11.2005 | aktual.: 24.11.2005 11:56
Politycy PiS zapowiadali, że rodziny o niskich i średnich dochodach będą mogły kupić sobie skromne lokum za nie więcej niż 100 tys. zł. Podstawą ma być wieloletni kredyt poręczany przez państwo. Ma ono także pomagać w spłacie tego kredytu. Oprocentowanie nie przekraczałoby 3 proc. w skali roku, a spłata nie pochłaniałaby więcej niż 6 proc. kwoty kredytu rocznie. PiS zapewniał, że miesięczna rata kapitałowo-odsetkowa od kredytu 100 tys. zł nie przekroczy 500 zł.
Problem w tym, że dotacja do tego typu kredytów rosłaby jak kula śniegowa. Marek Zuber, doradca ekonomiczny premiera, wyliczył, że w 2012 r. budżet państwa musiałby wydać na dopłaty... 18 mld zł! I to przy założeniu, że utrzymają się obecne stopy procentowe.
Wycofanie się rządu Marcinkiewicza z tak kosztownego programu kredytowego nie martwi przedsiębiorców. Według nich każdy program zwiększający popyt na mieszkania w obecnej sytuacji grozi wzrostem ich cen. Przedsiębiorcy nie pozostawili rządowi złudzeń - żadne, choćby i dotowane przez państwo kredyty nie rozkręcą budownictwa mieszkaniowego, dopóki nie wzrośnie radykalnie podaż terenów budowlanych i nie zostaną uproszczone procedury.