Horror 3-latka. Włożył rękę do uruchomionej szatkownicy
Dziecko włożyło dłoń do maszyny, która zdaniem świadków była prawidłowo zabezpieczona. Urządzenie służące do ścierania ziemniaków wyłączyło się automatycznie, nim ręka chłopczyka została całkowicie zmiażdżona. Na miejscu interweniowało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Śmigłowiec przetransportował dziecko do szpitala w Szczecinie.
Do wypadku doszło w poniedziałek wieczorem w miejscowości Witkowo w powiecie stargardzkim. Trzylatek włożył rękę do działającej elektrycznej maszynki służącej do ścierania ziemniaków. Według relacji świadków, urządzenie miało zabezpieczenie, które zadziałało prawidłowo i wyłączyło mechanizm. Być może dzięki temu kości dłoni trzylatka nie zostały całkowicie zmiażdżone.
Konieczne było jak najszybsze przetransportowanie dziecka do szpitala. Na miejscu zdarzenia lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W Witkowe pojawiła się też załoga karetki pogotowia z ratownikami medycznymi oraz strażacy. Służby otrzymały zgłoszenie po godzinie 19:00. Rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie Paulina Heigel w rozmowie z lokalnym portalem Szczecińskie24.pl przyznała, że chłopczyk wciąż pozostaje w szpitalu, ale jest przytomny.
Źródło: Szczecińskie24.pl